W latach 90. powstał film sci-fi w uniwersum BLADE RUNNER

film.org.pl 5 godzin temu

David Webb Peoples to autor oryginalnej adaptacji opowiadania Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? literackiego geniusza gatunku science fiction, Philipa K. Dicka (który dzieli tron z naszym nieodżałowanym Stanisławem Lemem). Nawiasem mówiąc sam angielski tytuł filmu, który powstał na jej podstawie, czyli Blade Runner nie ma nic wspólnego z oryginałem Dicka, a został zaczerpnięty z powieści The Bladerunner Alana E. Nourse’a. Niemniej nie było to jedyne wybitne scenariopisarskie dokonanie Davida, bo przyłożył swoje pióro również do skryptów takich gigantów jak Bez przebaczenia i 12 Małp.

W latach 90. wyszedł spod jego ręki skrypt dziś już mocno zapomnianego filmu science fiction pod oryginalnym tytułem Soldier, a u nas znanego (bardzo VHS-owo) jako Galaktyczny wojownik, w którym główną rolę zagrał Kurt Russel. I UWAGA!

Posłużę się tu cytatem z recenzji Jakuba Piwońskiego:

Spostrzegawczy widz w jednej ze scen na śmieciowej planecie (swoją drogą wyglądającej dziwnie podobnie do jednej z lokacji w… Blade Runnerze 2049) wypatrzy tzw. spinnera, czyli charakterystyczny pojazd, którym poruszają się bohaterowie Łowcy androidów. Gdy z kolei pokazany zostanie panel z dokonaniami Todda wskazujący, w jakich miejscach żołnierz toczył walki, naszym oczom ukażą się dobrze znane lokacje – wrota Tanhasuera oraz ramiona Oriona. Tak, to o tych miejscach wspomina Roy Batty w swym słynnym deszczowym monologu z finału Łowcy androidów.

Nie wygląda to raczej przypadkowo.

Sam Peoples najpierw nie uchylał się od powiązań i w latach 90. mówił, iż pisał Galaktycznego wojownika jako film dziejący się w tym samym fikcyjnym świecie, co Łowca androidów, ale w późniejszych latach jego wypowiedzi w tej kwestii stały się zdecydowanie bardziej mgliste. Niemniej, Soldier mówi sam za siebie.

Idź do oryginalnego materiału