W latach 60. wszyscy śpiewali ten hit. „Polscy John Lennon i Paul McCartney”

radiopogoda.pl 2 miesięcy temu

Czerwone Gitary to legendarna grupa, która zawiązała się w okresie głębokiego PRL-u. Artystów wchodzących w jej skład nazywano „Beatlesami Wschodu”. Z kolei duet Krajewski-Klenczon zestawiano z takimi gwiazdorami, jak Paul McCartney oraz John Lennon. Formacja nagrała jedne z najpiękniejszych piosenek lat 60. i 70. Pamiętacie jej wielki hit o odcinaniu się od przeszłości?

Rozwiąż quiz o melodiach z lat 60. Jesteś mistrzem, jeżeli zgarniesz 100 proc. punktów! Dalszą część artykułu znajdziesz pod quizem…

Pytanie 1 z 20
Kto śpiewał "Zielone wzgórza nad soliną / I zapomnianych ścieżek ślad / Flotylle chmur z nad lasów płyną / Wędrowne ptaki goni wiatr"?
Wojciech Korda
Wojciech Gąssowski
Krzysztof Krawczyk
Następne pytanie

Historia jednej piosenki. Tak powstał przebój Klenczona

Za tekst do hitu „Kwiaty we włosach” odpowiadał Janusz Kondratowicz, zaś jego wykonawcą i kompozytorem był Krzysztof Klenczon. Drugiego z artystów określa się jako jednego z najważniejszych, choć nieco zapomnianych muzyków PRL-u. Niewątpliwa spuścizna mistrza, pozostała w sercach wielu Polaków.

Krzysztof Klenczon przyszedł na świat 14 stycznia 1942 roku w mieście Pułtusk. Swą przygodę z muzyką rozpoczął od duetu z kolegą ze studiów – Karolem Warginem. Artyści wystąpili w 1962 roku na Ogólnopolskim Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Panowie niewątpliwie ten talent posiadali, gdyż dostrzegł ich sam Czesław Niemen.

Zobacz także: Katarzyna Sobczyk wylansowała wielki hit lat 60. Dziś ten utwór znają wszyscy

Artyście szczególnie spodobał się młody i nieco nieopierzony w tym czasie Krzysztof Klenczon. Piosenkarz zaprosił go do występów z zespołem Niebiesko-Czarni. Następnie młody muzyk zasilił formację Pięciolinie, która rozwiązała się po sześciu miesiącach wspólnej gry.

Fenomen Krzysztofa Klenczona

Tam, gdzie jedno się kończy, drugie – zaczyna. Tak było i w przypadku kolejnego zespołu Klenczona. Czerwone Gitary zawiązały się w 1965 roku. W pierwszy skład formacji weszli: Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczyk, Bernard Dornowski, Krzysztof Klenczon, a także Henryk Zomerski. Ostatni z nich opuścił formację z końcem roku, a jego miejsce zajął Seweryn Krajewski.

Już od początku kariery Czerwone Gitary odnosiły wielki sukces na rodzimym rynku muzycznym. Ich wydawnictwa sprzedawały się w kilkusettysięcznych nakładach, a Krzysztof Klenczon stał się bożyszczem młodych fanek. Kobiety często mdlały na widok przystojnego muzyka.

Pamiętam, iż bardzo lubiłam Klenczona. Uważałam, iż jest to bardzo przystojny facet, a poza tym nieźle śpiewał – skwitowała artystę Maria Czubaszek w „Historii jednego przeboju” stacji TVP Historia.

Wielki hit Czerwonych Gitar. Nazywano ich polskimi Beatlesami

Rozgłośnie radiowe nieprzerwanie grały piosenki artystów. Największe przeboje muzyków to: „Takie ładne oczy”, „Ciągle pada”, „Nie zadzieraj nosa”, „Tak bardzo się starałem”, „Matura”, a także „Kwiaty we włosach”.

Ostatni z hitów pochodzi z wydanej w 1968 roku płyty, zatytułowanej „Czerwone Gitary 3”. Sprzedaż albumu osiągnęła aż 300 tysięcy egzemplarzy, a artyści otrzymali za nią certyfikat złotej płyty.

„Kwiaty we włosach” to chyba jest taka sztandarowa piosenka Krzysztofa, przez niego skomponowana. […] To były też czasy niewiarygodnej popularności Beatlesów i mówiono, iż Seweryn Krajewski to jest Paul McCartney, a Krzysztof to John Lennon. Trochę prawdy w tym było, bo Seweryn Krajewski rzeczywiście jest trochę bardziej liryczny, taki wycofany wielki melodyk. Nie bardzo lubił występować, natomiast Krzysztof był urodzonym frontmanem i fantastycznym człowiekiem na estradzie. On po prostu to kochał –powiedziała Maria Szabłowska w „Historii jednego przeboju”.

Idź do oryginalnego materiału