– Uwielbia pan improwizować. Czyżby kariera klasycznego pianisty pana nudziła?
– Nigdy nie zadawałem sobie naprawdę tego pytania. Bycie pianistą było dla mnie zawsze równoznaczne z improwizacją. Już jako student konserwatorium negocjowałem z moimi profesorami prawo do improwizacji utworów z obowiązkowego repertuaru, których musiałem się nauczyć!
– Podobno jako mały chłopiec pragnął pan być Mozartem…