W „Daddio” Sean Penn i Dakota Johnson wymieniają się zeznaniami w taksówce

oen.pl 3 miesięcy temu


„Daddio” opisuje podróż taksówką z lotniska JFK w Queens na 44th Street pomiędzy 9. a 10. aleją na Manhattanie; to 17-kilometrowa podróż. W normalnych okolicznościach nie ma wystarczająco dużo czasu, aby nakręcić cały film. Ale to jest Nowy Jork, więc choćby gdyby po drodze nie było żadnego ruchu ulicznego, robót budowlanych ani wypadków, przez cały czas dałbyś radę przebrnąć przez pierwsze dwa akty.

Scenarzysta i reżyser Christy Hall dodaje do tego poważny wypadek, kupując nam 100 minut do spędzenia z weteranem taksówki Clarkiem (Sean Penn) i jego ostatnim pasażerem tej nocy, bezimienną programistką o blond włosach, uznawaną za Girlie (Dakota Johnson). „Daddio” to dwuręczny film, którego akcja rozgrywa się w całości w żółtej taksówce Clarka, której choćby doświadczony operator Phedon Papamichael nie jest w stanie uczynić wizualnie interesującym.

Dakota Johnson jako Girlie w „Daddio”.Klasyka Sony Pictures

Zamiast tego Papamichael i Hall skupiają się na twarzach aktorów, którzy opowiadają sobie historie i trudne prawdy o swoim życiu. Ma romans z żonatym mężczyzną; jest dwukrotnie żonatym mężczyzną, który miał wiele romansów. Podobnie jak partner Girlie, Clark jest na tyle dorosły, iż mógłby być jej ojcem. Prowadzi większą część rozmowy, zadając jej coraz bardziej osobiste pytania.

Girlie daje z siebie wszystko, przesłuchując go z powrotem. Duet utrzymuje wynik, gdy ktoś wierzy, iż zdobył punkt w tę i z powrotem.

Pomysł wykorzystania jazdy taksówką jako sesji terapeutycznej nie jest nowy. Pomyślałem o folkowej balladzie „Taxi” Harry’ego Chapina z 1972 roku, w której ostatnim kosztem wieczoru taksówkarza było odwiezienie kobiety do domu i rozmowa o przeszłości.

Jeszcze lepszym przykładem może być uzależniający poprzedni serial HBO „Wyznania w taksówce”, w którym ludzie wsiadali do taksówki, a kierowca ich grillował. Ponieważ pasażerowie myśleli, iż nigdy więcej nie zobaczą tej osoby, otwarcie mówili o swoich skandalicznych czynach i miejscu pobytu.

(Kiedyś w Las Vegas wsiadłem do taksówki „Wyznania taksówki”. Miałem choćby do wyznania. Ale, jak Clark mówi Girlie, „to historia na inną podróż taksówką”).

Hall nie ukrywa swoich wpływów. Obsadzenie tak energicznego aktora, jak Penn, w roli taksówkarza budzi obawę, iż może być równie niezrównoważony, jak na przykład Travis Bickle. Jest choćby wers o deszczu zmywającym niepożądane rzeczy – bezpośredni hołd dla „Taksówkarza”. Johnson początkowo wygląda na bardziej bezbronną niż w rzeczywistości, co potęguje nasz niepokój, iż może jej się przydarzyć coś złego.

Dakota Johnson jako Girlie, Sean Penn jako Clark w „Daddio”.Klasyka Sony Pictures

Na szczęście „Daddio” jest filmem o wiele łagodniejszym, niż początkowo sądzono. To tylko gadka, żadnych działań, chyba iż policzysz wyraźne zdjęcie, które chłopak Girlie wysyła na swój telefon.

Taki gadatliwy film jak ten odniesie sukces tylko wtedy, gdy jego główni bohaterowie mają chemię i rozumieją swoich bohaterów. Obaj aktorzy pasują do tego założenia, dając zaangażowane występy, które podnoszą poziom materiału. Penn jest szorstki i bluźnierczy, a jednocześnie szczery, co sprawia, iż ​​pragnienie Clarka nawiązania kontaktu jest wiarygodne. Jest obserwatorem ludzkiej natury i wie, iż ma wartościowy temat.

Johnson, który jest także jednym z producentów, dorównuje intensywności Pennowi. Clark działa na nerwy w związku z „problemami z tatusiem” i przedstawia męskie spojrzenie na sprawy, a Johnson nigdy nie pozwala Girlie stracić opanowania. Ona przeciwstawia się jego argumentom, wykazując się dużą samoświadomością swojej sytuacji. To wyrównana walka, w której dwóch aktorów jest na szczycie swoich umiejętności.

Ale ostatecznie są to przez cały czas dwie osoby w taksówce przez 100 minut.

Pierwotnie „Daddio” był uważany za sztukę sceniczną i w takiej formie sprawdziłby się lepiej. I gdyby to było słuchowisko radiowe, uważam, iż słuchanie tych postaci w myślach byłoby jeszcze bardziej oszałamiające.

★★★

TADDIO

Napisany i wyreżyserowany przez Christy Hall. W rolach głównych Sean Penn i Dakota Johnson. W AMC Boston Common, Dedham Community Theatre. 100 minut. R (mnóstwo wulgaryzmów, męska nagość od przodu)


Odie Henderson jest krytykiem filmowym „Boston Globe”.




Źródło

Idź do oryginalnego materiału