W "Vinci 2" Cuma wiedzie spokojne życie na andaluzyjskim wybrzeżu, ale wraca do gry, gdy jego dawny rywal planuje największy skok w Krakowie. "Dla Cumy to nie tylko wyzwanie. To sprawa osobista. Wraca, żeby udowodnić, iż przez cały czas jest złodziejem numerem jeden. Żeby odzyskać szacunek. I wyrównać rachunki. (...) gwałtownie jednak wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli. Problem w tym, iż nikt nie gra tu czysto" – czytamy w opisie najnowszej komedii Juliusza Machulskiego ("Kiler" i "Vabank").
Polacy oceniają "Vinci 2". Czy warto iść na film Machulskiego do kina? Recenzje widzów
W kontynuacji "Vinci", który ukazał się w 2004 roku, znów w akcji pojawiają się Robert Więckiewicz ("Wałęsa. Człowiek z nadziei"), Borys Szyc ("Zimna wojna"), Kamilla Baar ("Służby specjalne"), Łukasz Simlat ("Fuga") i Jacek Król ("Lady Love"). Z nowych twarzy widzimy na dużym ekranie m.in. Zofia Jastrzębska ("Kolory zła: Czerwień"), Jędrzej Hycnar ("Dziewczyna i kosmonauta") i Mirosław Haniszewski ("Jestem mordercą"). Na plan Machulskiego wrócił również Marcina Dorocińskiego ("Teściowie") w roli bezwzględnego agenta FBI.
Jak na nową komedię wybitnego reżysera zareagowali widzowie? Na portalu Filmweb "Vinci 2" cieszy się oceną 6,3/10 (wynik ze 1,3 tys. ocen). Po seansie Polacy są mocno podzieleni. Jedno jest pewne: nic nie zdoła przebić oryginału.
"Bardzo zły film. Naiwna historia, młodzi aktorzy tak drewniani, iż aż niewiarygodne. Dowcipy żenujące"; "Całkiem dobrze się ogląda. Wiadomo, iż ciut gorszy od oryginału, ale daje radę"; "To, co zobaczyłem, jest nieporozumieniem. Ten film powinien się nazywać: 'Cuma po latach w Krakowie'"; Słabiutkie to, chwilami wręcz zwija się człowiek z żenady. Bez wyczucia, bez polotu i pomysłu"; "Skok na kasę i kradzież sentymentów. Trochę uroku jedynki ma, ma też dobrego Więckiewicza i świetny duet Dorociński / Simlat" – czytamy w komentarzach na Filmwebie.