Danie firmowe.
Kolońska wytwórnia świętuje w tym roku wydanie pięćsetnej płyty w swym katalogu. Z tej okazji ukazała się wyjątkowa kompilacja, zbierająca na dwóch srebrnych krążkach pięćdziesiąt nagrań firmowanych przez Kompakt. Nie oznacza to, iż w tym roku szefostwo tłoczni postanowiło zrezygnować z nowego albumu w swej flagowej serii. W efekcie dostajemy właśnie kolejne jubileuszowe wydawnictwo w historii firmy z miasta gotyckiej katedry – „Total 25”.
Tym razem na otwarcie rozbrzmiewa eksperymentalne nagranie: spleciony z przetworzonych głosów i bruitystycznych zgrzytów „Karianne” w wykonaniu Pop Vampires Cologne. Po tym nieco ekscentrycznym wstępie uderza jednak od razu melodyjny electro-pop z tęskną wokalizą Alexisa Taylora z Hot Chip – przebojowy „Pandora’s Box” Superpitchera. Jürgen Paape w „Grace (A Tale)” z udziałem Helli przywołuje ciepły dub-house z początku XXI wieku, łącząc oniryczny wokal ze strzelistymi klawiszami. Podobnie brzmi „Arcadia” Trioli z udziałem Irene Kalisvaart, nurzając na modłę Force Tracks sprężysty bit i zdubowane akordy w podwodnej elektronice.
„Zahl an einem anderen” Reinharda Voigta to typowy dla tego producenta minimal sprzed trzech dekad, spleciony z marszowego rytmu i onirycznej partii syntezatorów. Za sprawą „Panorama X-Press” Guiego Boratto skręcamy niebezpiecznie w stronę efekciarskiego EDM-u, całe szczęście zatrzymując się w okolicach 8-bitowego tech-house’u rodem z wcześniejszych dokonań tego artysty. Za sprawą „Starsow Total” Robaga Wruhme powraca klasyczny minimalowy tech-house spod znaku Kompaktu, w którym poszatkowane efekty oplatają wpadający od razu w ucho wokalny refren.
Wassermann zamienia „Brainwave Technology” Michaela Mayera w solidne techno, wypełnione warczącymi basami, metalicznymi akordami i psychodelicznymi głosami. Nie inaczej rzecz się ma z „Erdbeermond” szefa Kompaktu, bo choć zwraca się on bardziej w stronę tech-house’u, to nasyca swe nagranie zgrzytami i warkotami niemal na industrialną modłę. Z kolei „Let Me Go” Hardt Antoine wnosi do zestawu powiew radosnego house’u w stylu Inner City za sprawą chwytliwej wokalizy w roli głównej. Na finał powraca w „Sog” Wassermanna monotonny minimal, łączący marszowy bit z zaloopowanymi dęciakami.
„Total 25” nie stanowi jakiejś rewolucji w brzmieniu Kompaktu. Ale chyba nikt by tego nie chciał. Mamy tu wszystkie dania firmowe kolońskiej tłoczni – od melodyjnego tech-house’u, przez wesołkowaty minimal, po stylowe techno. Tym razem większość nagrań firmują weterani związani z wytwórnią – nic więc dziwnego, iż każdy utwór reprezentuje tutaj typowe brzmienie dla danego producenta. Słucha się tego bardzo dobrze – i co najważniejsze, ciągle ma się ochotę na więcej.
Kompakt 2025
www.facebook.com/KompaktRecords















