Wysyłasz koleżance dwie stówy za wspólny wyjazd, zwracasz kumplowi pieniądze za prezent, rozliczasz się z sąsiadem za naprawę płotu. Wszystko wygodnie przez BLIKA, kilka sekund i sprawa załatwiona. Nie zdajesz sobie sprawy, iż ktoś bardzo uważnie przygląda się każdemu z tych przelewów. I sumuje je w ciągu pięciu lat.

Fot. Pixabay / Warszawa w Pigułce
Kiedy zwykły przelew staje się darowizną
Urząd skarbowy nauczył się wykorzystywać technologię równie sprawnie jak ty BLIKa. Automatyczne systemy analizy danych finansowych działają non stop, wyłapując wzorce, które mogą wskazywać na ukryte darowizny. Fiskus nie interesuje się jednorazowym przelewem za kolację czy zwrotem za benzynę. Szuka czegoś innego – regularności przekazów między tymi samymi osobami, podobnych kwot powtarzających się co miesiąc, braku oczywistego uzasadnienia transakcji.
Wyobraź sobie taką sytuację: przez cztery lata co drugi miesiąc przesyłasz swojemu przyjacielowi trzysta złotych. Może to zwrot za wspólny abonament, rozliczenie jakiegoś projektu, pomoc finansowa bez formalnej umowy. Dla ciebie to naturalna część relacji. Dla algorytmu skarbówki to seria dwudziestu czterech transakcji na łączną kwotę siedem tysięcy dwustu złotych. A limit zwolnienia z podatku od darowizny dla osób z trzeciej grupy podatkowej, czyli znajomych, wynosi tylko 5733 złote, jak tłumaczy serwis Infor.pl.
Pułapka pięciu lat
Najgorsze jest to, iż większość ludzi w ogóle nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego limitu. A choćby jeżeli słyszeli o jakichś progach dotyczących darowizn, nie kojarzą ich z codziennymi przelewami BLIKiem. Problem pogłębia fakt, iż limit dotyczy pięciu lat wstecz. Urząd sumuje wszystkie przelewy między tobą a daną osobą z ostatnich sześćdziesięciu miesięcy. Pojedyncze dwustuzłotowe przelewy, które samodzielnie nie budzą podejrzeń, po zsumowaniu mogą przekroczyć próg i uruchomić procedurę podatkową.
Polski Standard Płatności informuje, iż w pierwszej połowie 2025 roku użytkownicy zrealizowali ponad 1,39 miliarda transakcji BLIKiem o łącznej wartości przekraczającej 207 miliardów złotych. To wzrost o 31 procent rok do roku. Dziennie system obsługuje już blisko 8 milionów operacji. W tej gigantycznej masie transakcji algorytmy skarbówki szukają tych kilku procent, które mogą ukrywać nierozliczone darowizny.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli regularnie przesyłasz pieniądze tym samym osobom przez BLIKA, wprowadź prostą zasadę dokumentowania. W tytule przelewu zawsze wpisuj konkretny powód – nie ogólne „zwrot” czy „za zakupy”, ale „rozliczenie wyjazdu 15-18.10”, „udział w prezencie dla Tomka”, „zwrot pożyczki z marca 2024”. Ten prosty nawyk może uratować cię przed koniecznością tłumaczenia się przed urzędnikami po latach.
Zachowuj dowody uzasadniające przelewy. Zrzuty ekranu z rozmów, w których ustalaliście wspólne wydatki, paragony za zakupy robione dla kogoś innego, potwierdzenia rezerwacji, faktury. Przechowuj je przez co najmniej pięć lat. Brzmi to uciążliwie, ale pół godziny raz na kwartał poświęconej na uporządkowanie dokumentacji to nic w porównaniu z wielomiesięcznym postępowaniem wyjaśniającym.
Szczególnie uważaj na pomoc finansową dla znajomych. jeżeli pożyczasz komuś większą kwotę, przygotuj prostą umowę pożyczki. Wystarczy dokument ze wskazaniem kwoty, daty zwrotu i podpisami obu stron. Nie potrzebujesz notariusza – zwykła umowa spisana na kartce wystarczy jako dowód, iż to nie była darowizna. jeżeli pomagasz regularnie komuś finansowo i przekraczasz limit 5733 złotych w ciągu pięciu lat, zgłoś to w urzędzie skarbowym jako darowiznę. Zapłacisz podatek, ale unikniesz kar za zatajenie.
Jak działa mechanizm kontroli
Skarbówka nie przychodzi od razu z żądaniem zapłaty podatku. Najpierw twoje konto zostaje oznaczone w systemie jako wymagające weryfikacji. Następnie otrzymujesz wezwanie do złożenia wyjaśnień dotyczących wskazanych transakcji. Musisz udowodnić, iż przelewy miały konkretny cel gospodarczy – były zwrotem długu, rozliczeniem wspólnych wydatków, wynagrodzeniem za usługę. jeżeli nie przedstawisz przekonujących dowodów, urząd może naliczyć podatek wraz z odsetkami za zwłokę od momentu, gdy powinieneś go zgłosić.
Stawka podatku od darowizn w trzeciej grupie podatkowej wynosi 12 procent od kwoty powyżej 5733 złotych, aż do wartości 11 833 złotych. Powyżej tej kwoty obowiązuje już wyższa stawka. To oznacza, iż jeżeli przez pięć lat przesłałeś znajomemu łącznie osiem tysięcy złotych bez jasnego uzasadnienia, możesz zapłacić około 272 złote podatku plus odsetki za każdy rok zwłoki.
Praktyczne scenariusze zagrożenia
Współlokatorzy dzielący koszty mieszkania to klasyczny przypadek potencjalnych problemów. Jeden płaci czynsz i pobiera zwroty od pozostałych przez BLIKA. Po trzech latach może się okazać, iż każdy współlokator przekazał mu ponad sześć tysięcy złotych. Rozwiązanie? Prosta umowa podziału kosztów podpisana przez wszystkich i zachowane potwierdzenia opłat za mieszkanie.
Przyjaciele wspólnie finansujący wakacje często wpadają w tę pułapkę. Jeden rezerwuje hotel, bilety, wycieczki, reszta przesyła mu zwroty. Po kilku latach wyjazdów suma przekracza limit. Obrona? Zachowane potwierdzenia wszystkich rezerwacji, zrzuty ekranu rozmów o planowaniu wyjazdu, potwierdzenia płatności za usługi turystyczne.
Pomoc dla rodziny też może być problematyczna, jeżeli wspierasz dalszych krewnych lub powinowatych zakwalifikowanych do trzeciej grupy. Regularne przesyłanie pieniędzy cioci czy kuzynowi, choćby z najlepszych pobudek, podlega tym samym zasadom co przelewy dla znajomych.
Czy to oznacza koniec wygody BLIKa
Absolutnie nie. BLIK to świetne narzędzie, które rzeczywiście ułatwia życie milionom Polaków. Problem nie leży w samej metodzie płatności, ale w braku świadomości konsekwencji podatkowych regularnych przekazów pieniężnych między znajomymi. Urząd skarbowy nie ma nic przeciwko BLIKowi ani nowoczesnym technologiom. Ma za to jasne oczekiwania wobec przejrzystości finansowej obywateli i przestrzegania przepisów o podatku od darowizn.
Kluczem do bezpieczeństwa jest połączenie wygody technologii z elementarną dyscypliną dokumentacyjną. Używaj BLIKa ile chcesz, ale traktuj go jak każdy inny instrument finansowy – z odpowiedzialnością i świadomością konsekwencji. Kilka minut poświęconych na adekwatne opisanie przelewu i zachowanie dowodów to niewielka cena za spokój i brak wizyt w urzędzie skarbowym.
















