Uwielbiany serial dobiega końca. Czego możemy spodziewać się w finale?

swiatseriali.interia.pl 23 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Finał uwielbianego "Stranger Things" zbliża się wielkimi krokami. Jamie Campbell Bower, który wciela się w przerażającą postać - Vecnę - zdradza, czego możemy spodziewać się w końcowych odcinkach. "Mieliśmy kilku istotny gości" - zapowiada.


Jamie Campbell Bower: nie tylko gwiazda "Stranger Things"


Kariera Jamie'go Campbell Bowera nabrała tempa, gdy dobra znajoma skontaktowała go ze swoim agentem. To właśnie tak Jamie trafił na przesłuchania do filmu, który przyniósł mu popularność. W 2007 roku wystąpił u boku Johnny'ego Deppa i Heleny Bonham Carter w produkcji Tima Burtona "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street". Rola Anthony'ego była tylko początkiem jego przygody w Hollywood.
Później pojawił się w "Rock'N'Roll", "Oorlogswinter", "The Prisoner", "Zmierzchu", "Harry'm Potterze", "Camelot", "Darach Anioła: Mieście kości", "Will" i "Fantastycznych zwierzętach". Następnie przyszedł czas na mroczniejszą postać. Jamie otrzymał rolę głównego antagonisty w 4. sezonie hitu Netfliksa. Wcielając się w Vecnę, zachwycił wszystkich.Reklama


Gwiazdor zdradza szczegóły finału hitu Netfliksa


27 listopada 2025 roku na Netfliksie zadebiutowały pierwsze odcinki ostatniej już odsłony, czyli 5. sezonu "Stranger Things". Akcja 5. sezonu rozgrywa się jesienią 1987 roku, czyli ponad rok po wydarzeniach przedstawionych w 4. serii. Bohaterowie jednoczą się w jednym celu - by odnaleźć i zabić Vecnę. Nie jest to jednak takie proste, gdyż jego miejsce pobytu i plany pozostają nieznane.
Kolejne odcinki mają zadebiutować w serwisie już 26 grudnia. Wielki finał ukaże się zaś 1 stycznia 2026 roku. W ramach oczekiwania na głośne zakończenie hitu Netliksa Jamie Campbell Bower wypowiedział się na temat tego, co czeka nas w finale.


"Zwykle, gdy kręci się serial na tak dużą skalę, w ostatnich odcinkach nie ma miejsca na zbyt wielu gości. A tutaj mieliśmy kilku bardzo ważnych gości, o których obecności na planie nie miałem przedtem pojęcia. Scena (red. przyp. - z ich udziałem) jest jedną z najmocniejszych rzeczy, jakie udało mi się stworzyć w tym serialu. Na tym skończę" - wyznał.


Przez długi czas nie wróci do roli antagonisty?


W innym wywiadzie Jamie Campbell Bower przyznał, iż czuje ulgę, iż serial się kończy. W rozmowie z "People" przytoczył wiele zmian, które z nim zaszły. Potrzebne były choćby konsultacje z terapeutą.
"Omawialiśmy pewne sprawy i on powiedział: 'Naprawdę musimy się upewnić, iż znajdziesz czas dla siebie, kiedy następnym razem będziesz pracował'. Odwróciłem się do niego i powiedziałem: 'Tak, szczerze mówiąc, nie sądzę, iż zechcę grać czarny charakter przez jakiś czas'"- powiedział Campbell Bower.
Zobacz też: "M jak miłość": Nie do wiary, co dla niej zrobi. W końcu mu wybaczy?
Idź do oryginalnego materiału