Michael J. Fox nieczęsto pojawia się publicznie, jednak kiedy już to robi, przyciąga wzrok kinomanów z całego świata. Uwielbiany aktor jest inspiracją dla wielu osób i z otwartością opowiada o chorobie, przez którą musiał wycofać się z branży.
Michael J. Fox: legenda kina od lat mierzy się z chorobą
Aktor zasłynął jako Marty McFly w trylogii "Powrót do przyszłości", ale jego kariera wykracza daleko poza ten kultowy tytuł. Mogliśmy go także oglądać w "Ofiarach wojny" Briana de Palmy, romantycznej komedii "Doktor Hollywood" czy obrazie Tima Burtona "Marsjanie atakują!". Jego ostatnią dużą kinową rolą był występ w "Przerażaczach" (1996) Petera Jacksona. Zdobył pięć nagród Emmy, cztery Złote Globy i wiele innych wyróżnień. Reklama
Po zdiagnozowaniu u niego choroby Parkinsona w 1991 roku (miał wówczas 29 lat) stał się jednym z najbardziej znanych aktywistów i poświęcił wiele środków na poszukiwanie lekarstwa. Jego fundacja zebrała już ponad 2,5 miliarda dolarów na badania. W ostatnich latach aktor skupił się głównie na działalności społecznej i pisaniu. Ma na koncie cztery bestsellery.
"Nienawidzę tego, jest do bani, trudno jest wstać z łóżka, iść dalej, ale to mnie nie pokonało. Mam wspaniałą rodzinę, biuro z trofeami. Nie zależało mi na tym, żeby być męczennikiem, świętym. To nuda. Życie jest czymś, co należy przyjąć na własnych zasadach. Jedyną odpowiedzią na trudne czasy, zdarzenia, jest optymizm. jeżeli masz obsesję na punkcie najgorszego scenariusza i rzeczywiście on się zdarza, przeżyłeś to dwa razy. Nie chcę tego robić. Chcę żyć dniem codziennym" - zapewniał w poświęconym mu dokumencie "Nieustannie: historia Michaela J. Foxa" z 2023 roku.
"Jestem jak karaluch. Przeszedłem wiele, nie da się mnie zniszczyć" - dodał żartobliwie.
Michael J. Fox: aktor zaskoczył fanów. Pojawił się na ważnym wydarzeniu
Seria "Powrót do przyszłości" do dziś cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. W tym roku mija 40 lat od premiery pierwszej odsłony i w związku z tym organizowane są specjalne pokazy produkcji. Jeden z nich odbył się 10 sierpnia w Southampton Playhouse w Nowym Jorku. Aktor postanowił zrobić niespodziankę fanom i zjawił się na wydarzeniu. Podczas rozmowy z dyrektorem instytucji, Ericiem Kohnem, mężczyzna opowiedział szczerze o zmaganiach z chorobą, karierze i kulisach powstawania kultowej produkcji.
"Michael opowiedział o swojej relacji z aktorstwem i o tym, jak się ona zmieniała - najpierw dzięki ogromnemu sukcesowi filmu, a potem z powodu diagnozy choroby - co uczyniło rozmowę emocjonalną, pełną ciepła i inspiracji" - relacjonował na Instagramie Kohn.
Zobacz też:
Młoda Polka zachwyca na ekranie. Jej ojca i wujka znają wszyscy