Uwielbiana animacja odrzuciła gwiazdę Netfliksa? Smutny finał castingu

film.interia.pl 6 dni temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Zaskakujące wieści z Hollywood! Gwiazdor "Królowej Charlotty", Corey Mylchreest, zdradził, iż ubiegał się o jedną z głównych ról w aktorskiej wersji animacji "Zaplątani". Aktor, który oczarował widzów jako król George, marzył o wcieleniu się w postać Flynna Ridera. Niestety, Disney ostatecznie go odrzucił.


Pierwsze doniesienia o pomyśle przeniesienia "Zaplątanych" do wersji aktorskiej słyszeliśmy już w 2024 roku. Plotkowano, iż za remake ma być odpowiedzialny Baz Luhrmann, który pracował nad m.in. "Wielkim Gatsbym". Plany się zmieniły, ale już rozpoczęto castingi, a na nich pojawił się gwiazdor spin-off serialu "Bridgertonowie".


Od króla do księcia Disneya


Coreya Mylchreesta poznaliśmy jako króla George’a w serialu "Królowa Charlotta". Bohater ten ujął widzów swoją szczerością i tragiczną historią. Teraz aktor spróbował swoich sił w adaptacji uwielbianej animacji i niestety nie poszło mu zbyt dobrze. Reklama


Aktor w niedawnej rozmowie z magazynem "Seventeen" ujawnił, iż starał się o rolę charyzmatycznego Flynna Ridera. Niestety przegrał ze względu na wokalne elementy produkcji, a gdy Sofia Carson zapytała o nagrania z tego wydarzenia, twardo odpowiedział.
"Nie mamy już tego nagrania. Usunąłem je, a potem je spaliłem, a potem spaliłem telefon, którym to nagrywałem. A potem spaliłem pokój, w którym to robiłem. A potem spaliłem siebie".
Aktor podsumował swój występ, mówić, iż poszukiwano kogoś, kto ma doświadczenie z występami wokalnymi.i poza włosami, kilka łączyło go z charyzmatycznym Riderem.
Żarty żartami, ale Disney mimo wszystko wstrzymał prace nad adaptacją, po tym jak "Śnieżka" zaliczyła spektakularny upadek. Na tamten moment wszystko zakończył się na etapie castingowym.


"Zaplątani" jako live-action


Animacja w chwili premiery cieszyła się ogromnym zainteresowaniem i wygenerowała zysk rzędu 592 mln dolarów, przy budżecie wynoszącym 260 mln.
To nie pierwsza produkcja, którą Disney próbuje przywrócić w wersji aktorskiej. Do tej pory powstało kilka filmów, które powstały na kanwie uwielbianych animacji. "Piękna i Bestia", "Aladyn", "Mulan", "Dumbo" i "Mała syrenka" cieszyły się różnym zainteresowaniem, ale wytwórnia nie odpuszcza i już zapowiada kolejne remake’i, a sporą dawkę nadziei daje adaptacja "Lilo i Stitcha", która cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a już 3 września trafi na platformę streamingową Disney+.
Idź do oryginalnego materiału