Urodzony w mieście martwych ludzi. Recenzja „Springsteen: Ocal mnie od nicości”
Zdjęcie: „Springsteen: Ocal mnie od nicości” (Fot. materiały prasowe 20th Century Studios)
Był już Freddie Mercury w „Bohemian Rhapsody”, Elton John w „Rocketman”, Elvis Presley w „Elvisie”, Bob Dylan w „Kompletnie nieznanym”, w planach są Beatlesi w reżyserii Sama Mendesa. Biopic o życiu Bruce’a Springsteena nie jest więc odosobniony. Wręcz przeciwnie, wpisuje się w szeroki nurt filmów przekształcających gwiazdę estrady w oscarowego pewniaka. Czy życie rockmana powinno się jednak sprowadzać do laurki nakreślonej pod gusta Akademii Filmowej?


![Stanisław Soyka: nasze archiwalne wywiady [ODSŁUCH]](https://radiopoznan.fm/kdCmsAssets/render/id/322202/file_name/pap_20141114_0t9-copy.jpg)

![Miłosz Wróbel podbił serca jury podczas międzynarodowego konkursu perkusistów [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/10/Milosz-Wrobel-mistrzem-perkusji-1.jpg)





