Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wziął pod lupę Wojanki, czyli napoje dla dzieci sygnowane przez Wojana - popularnego na YouTube twórcę gamingowego. A adekwatnie nie same napoje, co sposób ich reklamowania. "Umieszczanie w reklamie bezpośredniego wezwania dzieci do nabycia produktów lub nakłonienia do tego osób dorosłych to zakazana praktyka rynkowa" - czytamy w komunikacie UOKiK.
REKLAMA
Ale to nie wszystko. "Influencerzy muszą pamiętać, iż reklama skierowana do dzieci w Polsce podlega surowym regulacjom prawnym, aby chronić najmłodszych konsumentów. Zabronione jest bezpośrednie nawoływanie dzieci do kupowania lub zachęcanie ich, żeby namawiały do tego dorosłych. Młodzi konsumenci nie mają jeszcze w pełni rozwiniętej umiejętności krytycznej oceny treści marketingowych. Często nie potrafią odróżnić reklamy od zwykłej publikacji" - mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Nieuczciwy nacisk na dzieci?
- Nie chodzi tu jedynie o to, czy reklamy są oznaczone jako sponsorowane, ale o to, czy ich forma nie przekracza granicy dopuszczalnej komunikacji marketingowej wobec dzieci, które stanowią szczególnie wrażliwą grupę odbiorców - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Tymoteusz Paprocki, adwokat z kancelarii Paprocki Wojciechowski & Partnerzy.
Wyjaśnia, iż mamy tu do czynienia z tzw. agresywną reklamą, czyli przekazem, który spełnia trzy dodatkowe warunki: - Jest skierowany do dzieci, wprost nawołuje je do zakupu, a jednocześnie wykorzystuje elementy silnej perswazji np. wezwania w trybie rozkazującym, sugestie pilności, czy kreowanie atmosfery ograniczonej dostępności. Jak tłumaczy Paprocki:
Tego rodzaju komunikaty mogą prowadzić do nieuczciwego nacisku na dzieci, które ze względu na swój wiek i niedojrzałość poznawczą nie są w pełni zdolne do krytycznego odbioru treści marketingowych.
Influencerzy powinni działać transparentnie
Adwokat zwraca uwagę na to, iż influencerzy, zwłaszcza ci, których odbiorcami są dzieci, powinni działać z pełną transparentnością. - UOKiK wyraźnie przypomina, iż treści reklamowe powinny być oznaczone w sposób jasny i zrozumiały również dla młodszych odbiorców, na przykład poprzez jednoznaczne etykiety typu "Reklama", "Współpraca sponsorowana" czy "Materiał sponsorowany". - Brak takich oznaczeń może prowadzić do sytuacji, w której młode osoby nie zrozumieją, iż mają do czynienia z komunikatem marketingowym, a nie neutralną treścią rozrywkową - dodaje Paprocki.
Przypomina też, iż sam fakt wszczęcia postępowania wyjaśniającego nie oznacza na razie nałożenia kar - UOKiK podkreśla, iż jest to etap w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. - jeżeli jednak zostaną potwierdzone naruszenia, konsekwencje mogą być poważne - podmioty odpowiedzialne za nieodpowiedni przekaz może dotknąć kara wynosząca choćby 10 proc. obrotów.
- Inicjatywa UOKiK jest krokiem w stronę lepszej ochrony dzieci w przestrzeni cyfrowej, gdzie granica między rozrywką a marketingiem często bywa płynna. Dla influencerów to moment, by zweryfikować swoje praktyki komunikacyjne, a dla konsumentów okazja, by być bardziej czujnym i zgłaszać sygnały niepokojącej reklamy do UOKiK, o ile ją zauważą - dodaje adwokat.
A ty? Co sądzisz o reklamach skierowanych do dzieci? Powinny być w Polsce całkowicie zakazane? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: [email protected].
