Ukochany Roxie Węgiel nie wytrzymał ws. afery z byłą. Wskazał osobę, która "może go rozliczać"

natemat.pl 1 tydzień temu
Kevin Mglej niedawno wrócił na tapet za sprawą afery z byłą partnerką. Ukochany Roksany Węgiel mimo wszystko zapewnia, iż nie zamierza wchodzić w medialną wymianę zdań z matką swojego syna. Teraz podkreślił, iż "prawda obroni się sama", a także wskazał osobę, która może go rozliczać.


Przypomnijmy, iż Malwina Dubowska i Kevin Mglej byli przed laty razem. W 2020 roku doczekali się syna Williama. Niestety ich związek nie przetrwał próby czasu. Producent potem związał się z Roksaną Węgiel.

19-letnia artystka ostatnio zareagowała na komentarz jednego z internautów, stwierdzając, iż jej ukochany płaci wysokie alimenty. Wtedy przemówiła matka małego Williama, zaznaczając, iż "rzeczywistość jest inna i bardzo prosi, aby ktoś, kto nie ma pojęcia o niej ani o samotnym wychowywaniu dziecka, nie wypowiadał się na ten temat".

***


Eurowizja łączy pokolenia [QUIZ]


Kevin Mglej ostro skomentował aferą z byłą partnerką. Padły mocne słowa


Niedawno Kevin Mglej podjął decyzję o tym, aby odsunąć się od mediów społecznościowych. Jednym z powodów była nagonka na jego osobę, co skomentowała sama Roxie w wywiadzie dla Pudelka. W trakcie rozmowy zdradziła, iż jej ukochany czuje się fantastycznie z tą decyzją i w końcu może się skupić na pracy.

"On nigdy nie chciał działać publicznie jako instagramer. On ma na głowie inne sprawy – swoje biznesy, swoje firmy, więc tym się zajmuje. Po czasie stwierdził, iż to była jedna z jego najlepszych decyzji, więc super" – zdradziła 19-latka.

Oczywiście nieustępliwi internauci nie odpuszczają, zarzucając mu wybijanie się na nazwisko popularnej ukochanej. Producent w rozmowie z Plejadą podkreślił, iż nie zamierza się dla nikogo zmieniać. Dla niego najważniejsze jest, iż Roxie akceptuje go takim, jakim jest.

"Kimkolwiek bym nie był, jakikolwiek bym nie był, nigdy nie będę wystarczającą osobą dla publiczności w takiej konwencji bycia jej partnerem. Cieszę się, iż dla niej jestem i to jest dla mnie najważniejsze" – podsumował.

Teraz Kevin Mglej w rozmowie z Pudelkiem postanowił odnieść się do oskarżeń w kwestii alimentów i jego byłej relacji. Jak sam podkreślił, stanowczo odcina się od całego zamieszania. To, co do tej pory powiedział, uważa za wystarczające, a "prawda broni się sama". Jednocześnie podkreślił, iż tylko jedna osoba może go rozliczać.

"Ja nie chcę z tym walczyć. Nie chcę z tym walczyć z takiego powodu, iż chcę postawić kropkę – co miałem do powiedzenia, powiedziałem. Uważam, iż prawda broni się sama. Uważam też, iż jedyną osobą, która może mnie z tego tacierzyństwa rozliczać, jest mój syn, którego bardzo kocham" – tłumaczył.

"Nie chcę, żeby ta spirala się nakręcała, chcę, żeby mógł sobie spokojnie żyć i przedstawiając się imieniem i nazwiskiem, nie miał żadnego stygmatu. Dla mnie ten temat jest zakończony, ja swoje powiedziałem i liczę, iż kiedyś mój syn po prostu powie, iż zrobiłem dobrą robotę" – podsumował Kevin Mglej.

Idź do oryginalnego materiału