Ujawnił szczegóły nowego filmu. Jest inaczej, niż wszyscy myśleli

film.interia.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Odkąd ogłoszono prace nad kontynuacją filmu "Jestem legendą", internauci z chęcią przedstawiali swoje wizje tego, jak mogłaby potoczyć się historia. Od dawna wiadome było, iż do obsady nowej produkcji powróci Will Smith, a u jego boku zobaczymy Michaela B. Jordana. Odtwórca głównej roli postanowił rozwiać wątpliwości widzów i zdradzić, w jakiej roli zobaczymy jego ekranowego kolegę. Jest inaczej, niż wszyscy dotychczas myśleli.


"Jestem legendą": o czym opowiadał film?


Film "Jestem legendą" był oparty na powieści Richarda Mathesona z 1954 roku. Smith wcielił się w wirusologa z armii amerykańskiej, Roberta Neville'a, który jest ostatnim żyjącym człowiekiem w Nowym Jorku. Próbując opracować lekarstwo na wirusa, jego jedynym towarzyszem jest pies Sam (Abbey). Po pojawieniu się niszczycielskiego wirusa, który zgładził większość populacji i przyczynił się do powstania mutantów, mężczyzna próbuje odnaleźć sposób, by odwrócić proces przemiany.


"Jestem legendą 2": powstaje kontynuacja. Co już wiemy?


O kontynuacji postapokaliptycznego hitu informowaliśmy już w ubiegłym roku. Nad projektem czuwa Will Smith, który po latach powróci do swojej roli. Do obsady dołączył także Michael B. Jordan, co spotkało się z entuzjazmem ze strony widowni. Reklama


"Wciąż pracujemy nad scenariuszem i dostosowujemy go do swoich potrzeb. Nie ma daty premiery ani nic takiego. Nie jestem pewien, gdzie dokładnie będziemy kręcić ten film, ale jestem naprawdę podekscytowany możliwością stanięcia z nim [Smithem] przed kamerą" - mówił Michael B. Jordan w wywiadzie dla magazynu "People".
"Możliwość pracy z Willem jest czymś, na co naprawdę czekam. Jestem naprawdę zachwycony " - dodał.
Widzowie przez długi czas zastanawiali się, jaką rolę w historii może odegrać Jordan. Wielu spekulowało, iż gwiazdor może wcielić się w młodszą wersję doktora Neville'a lub jego syna. W najnowszym odcinku podcastu "Drink Champs" Will Smith rozwiał wszelkie wątpliwości. Tym razem internautom nie udało się odgadnąć tego, co zaplanowali twórcy:
"Na początku chcieliśmy zrobić prequel, ale wtedy przyszedł Akiva Goldsman i powiedział: 'A co gdybyśmy zrobili nowa wersję, która bazuje na tym alternatywnym zakończeniu, w którym twoja postać przeżyła?' Michael B. Jordan jest głową nowej osady. Nie jest moim synem. Jest taka osada w Connecticut".
Druga część hitu będzie opierać się na alternatywnym zakończeniu, w którym bohater grany przez Smitha przeżywa i udaje się do Bethel w nadziei na odnalezienie kolonii ocalałych.
Zobacz też: Nowa produkcja Smarzowskiego już w maju! Kolejny bolesny temat dla Polaków
Idź do oryginalnego materiału