Ugly Kid Joe
24 czerwca 2025
Warszawa, Progresja
Cóż za początek lata! Lepiej się nie dało – radosna mieszanka hard rocka i heavy metalu, z groovem i funkiem! Zespół, choć mający jednego łobuza za patrona, sam miewa w nosie upływ czasu i z gracją łobuzerki wciąż generuje muzykę wstrzykującą energię w prosto w mózg i krwiobieg! Brzydki dzieciak znowu wpadł do sąsiedztwa by wykrzyczeć iż nienawidzi wszystkiego o nas… ale my i tak go kochamy, więc tańczymy i śpiewamy z UGLY KID JOE do Neighbor czy Everything About You!!
Powstali pod koniec lat 80 w Kalifornii, co mogło być dla nich pewną trudnością. Był to czas i miejsce wpisywania zespołów w jedną z konwencji: glam metal ze stadionowym ego, pokroju Mötley Crüe czy Guns N' Roses albo hermetyczne i groźne sceny thrash i death metalu w stylu Slayer czy Obituary. Ugly Kid Joe nie pasowali ani tu, ani tam, nie pasowali też do rówieśniczego grunge’u z Seattle czy hardcore’a z Nowego Jorku – byli sobą, robili swoje… i przetrwali zawieruchy muzyczne i upadki karier wielu rówieśników!
Na ich każdy koncert w pobliżu wyczekuję jak na święto zabawy porównywalne z występami Dog Eat Dog czy Fishbone – po prostu wiem, iż zostanę zasypany tonami pozytywnej wibracji i świetnej muzyki.
Właśnie – świetnej muzyki! Obok młodzieńczej euforii z grania, jednocześnie każdy muzyk jest w pełni dojrzałym, absolutnym zawodowcem w swojej branży. Perkusja trzyma rytm i urozmaica przeszkadzajkami, bass serwuje groove, a wspólnie działająca sekcja rytmiczna dosłownie podrywa do skakania! Dwie gitary wymieniające się riffami, rytmami i solówkami, no i wokalista-frontman, utrzymujący świetny kontakt z widownią, bawiąc się z nami, ale też nie umilając się na siłę. Tak jak najśmieszniejsze skecze są opracowywane na poważnie, tak radosny występ muzyczny musi być oparty na zawodowej obsłudze instrumentów – i każdy muzyk Ugly Kid Joe dowozi w tym temacie!
Ponad trzy dekady na scenie przyniosły kawał muzyki, więc UKJ zaprezentowali przekrój swojej kariery: od przebojowego ’America’s Least Wanted' (cwaniackie „Neighbor” i „Panhandlin' Prince„, diabelsko-heavymetalowy „Goddamn Devil„, prawie grunge’owy „So Damn Cool„, coverowa ballada „Cat’s in the Cradle” czy absolutny hit „Everything About You” zamykający wieczór), przez środek kariery z płytami ’Menace to Sobriety’ i ‘Motel California' (niemal punkujący „C.U.S.T.„, psychodeliczny „Tomorrow’s World” czy redneckowa ballada „Cloudy Skies” i rozmarzony „Milkman’s Son„), aż po XXI-wieczną współczesność zespołu z niemniej chwytliwymi czaderami „Devil’s Paradise„, „I’m Alright” czy „No One Survives„, „Kill the Pain” i „Failure„, żeby zakończyć elektryzującą wersją „Ace of Spades” MOTÖRHEAD!!
Ponad trzydzieści lat na scenie, a oni wciąż grają i bawią się jak może i powinien gamoń z ich nazwy, a każde kolejne spotkanie z Ugly Kid Joe to po prostu… zabawa!
‘Qstosz’ Dawid Odija