Udany powrót ulubionej komedii Polaków. Rozbawi widzów do łez

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Mieliśmy okazję zobaczyć "Teściów 3" podczas 23. MFF BellaTOFIFEST. Toruńska publiczność z wielkim entuzjazmem przyjęła najnowszą część uwielbianej komediowej serii. Odtwórczyni głównej roli, Maja Ostaszewska, pojawiła się osobiście na festiwalu i była wyraźnie poruszona żywymi reakcjami widzów oraz brawami tuż po pokazie. Seans ten był istną przyjemnością, a sam film wypada o wiele lepiej, niż można się było spodziewać po nieco mniej udanej drugiej odsłonie.


W trzeciej części "Teściów" spotykamy się z bohaterami, którzy tym razem przyjeżdżają do spokojnego ośrodka na prowincji na rodzinną uroczystość. Wanda i Tadeusz organizują chrzciny wnuka, na które zapraszają Małgorzatę wraz z przyjaciółką, psychoterapeutką Grażyną. Na spotkaniu pojawia się również były mąż Małgorzaty, Andrzej, który przylatuje specjalnie z Australii - i tym razem nie jest sam. Atmosfera spotkania gwałtownie wymyka się spod kontroli.W rolach głównych ponownie zobaczymy Izę Kunę, Adama Woronowicza, Maję Ostaszewską i - powracającego po przerwie - Marcina Dorocińskiego. W nowych bohaterów wcielą się Magdalena Popławska i Wojciech Mecwaldowski. Na fotelu reżysera zasiadł twórca części pierwszej, Kuba Michalczuk."Teściowie 3" trafią na ekrany kin 12 września 2025 r.
Podczas festiwalu BellaTofifest w Toruniu odbył się przedpremierowy pokaz długo wyczekiwanych "Teściów 3". Polacy bez dwóch zdań pokochali tę serię, głównie ze względu na to, iż możemy się w niej przejrzeć jak w krzywym zwierciadle. Pierwsza część była powiewem świeżości, druga nieco słabsza, ale aktorzy stanęli na wysokości zadania i to dla ich bohaterów zasiadamy przed ekranem wraz z premierą każdego kolejnego filmu. Zatem jak wypada trójka? Toruńska publiczność już miała okazję się przekonać, co tym razem przygotowali twórcy. Gościem specjalnym pokazu była Maja Ostaszewska, ekranowa Gosia.


Widzowie przywitali film z otwartymi ramionami. Salę wypełniono po brzegi, nie szczędzono żywych reakcji, a śmiech był tak donośny, iż momentami zagłuszał dialogi. Ale czy rzeczywiście mamy do czynienia z tak dobrą kontynuacją?


"Teściowie 3": bohaterowie powracają w ulubionej komedii Polaków


Tym razem jesteśmy w klimatach wiejskich. Bohaterowie zjeżdżają się na chrzciny. Jedynie Gosia (Ostaszewska) myśli, iż jedzie na urodziny wnuka. Nikt jej nie powiedział o planowanej ceremonii, co okazuje się być intrygą Wandzi (Iza Kuna). Nie jest to jednak jedyna niespodzianka. Na miejscu zjawia się również były Gosi – Andrzej. Przypomnijmy, iż bohater ten po rozstaniu wyjechał do Australii i słuch o nim zaginął. W tej roli powraca Marcin Dorociński, którego wyraźnie brakowało w "dwójce".
Od pierwszych minut wracamy do tego, za co widzowie pokochali pierwszą część. "Teściowie 3" rozpoczynają się długim ujęciem, tym razem śledzącym Wandzię i Tadka (Adam Woronowicz). Na szczęście podobieństwa na tym się nie kończą. Żarty są celne, a choćby lepiej wyważone, często wynikające z drobnych gestów czy pojedynczych słów. To zasługa nie tylko duetu Jakub Michalczuk (reżyser) – Marek Modzelewski (scenarzysta), ale przede wszystkim obsady. Aktorzy mają świetną chemię i widać, iż bawią się swoimi rolami, co natychmiast przekłada się na widownię.


Obok znanych twarzy pojawiają się też nowe postaci. Magdalena Popławska jako przyjaciółka-psychiatra i Wojciech Mecwaldowski jako właściciel lokalu, gdzie odbywa się impreza, to bardzo trafione wybory. Zwłaszcza Popławska błyszczy. Jej bohaterka to stereotypowa i zdecydowanie zbyt często pokazywana w polskim kinie "przyjaciółka wariatka", ale aktorka wydobywa z niej maksimum, wykorzystując swój niezaprzeczalny urok.
Trzecia odsłona "Teściów" nie daje widzom chwili wytchnienia. Serwuje żart za żartem, skecz za skeczem. Śmiejemy się z samych siebie, z naszych rodzinnych absurdów, z narodowych przywar. To śmiech oczyszczający, pozwalający złapać dystans. Jak słyszymy na początku seansu, to film trochę o pani z pierwszego rzędu i panu z ostatniego. Nie powiedziałabym jednak, iż to komedia idealna. Moim głównym zastrzeżeniem jest alkohol jako motor napędowy fabuły. Najśmieszniej jest, gdy bohaterowie są podpici, a akcja toczy się dalej przez ich pijackie decyzje. Z jednej strony to celna uwaga na temat naszego nadużywającego alkohol społeczeństwa. Z drugiej pójście na łatwiznę. Jeden-dwa takie motywy? Super. Popychanie fabuły całego filmu na plecach tego motywu – już nie tak ciekawie.
Na szczęście "Teściowie 3" znajdują też przestrzeń na momenty bardziej refleksyjne. Pojawia się oddech, emocjonalne oczyszczenie atmosfery, powrót do tonu znanego z pierwszej części. Film znów odzyskuje równowagę między śmiechem a elementami "na serio". Fabularnie twórcy przygotowali także kilka niespodzianek oraz "smaczków", których odkrywanie w trakcie tego niespełna 90-minutowego seansu to istna euforia i chwilowe oderwanie od problemów życia codziennego.
Pokaz na BellaTofifest był prawdziwą przyjemnością. Zarówno dzięki samemu filmowi, jak i atmosferze w sali. "Teściowie" to dziś jedna z najzgrabniej poprowadzonych polskich serii komediowych. Ponadczasowa, uniwersalna, absurdalnie zabawna. Z aktorami, którzy oddają serce na ekranie. Dla samej atmosfery pójdę ponownie do kina tuż po oficjalnej premierze.
7/10
"Teściowie 3", reż. Jakub Michalczuk, Polska 2025, dystrybutor: Next Film, premiera kinowa: 12 września 2025 roku.


Czytaj więcej: Ten film Polacy pokochali. Wracają "Teściowie" i Marcin Dorociński. Nowy zwiastun!
Idź do oryginalnego materiału