UCIECZKA DO MEKSYKU. Western, który zainspirował „Nienawistną ósemkę” Tarantino

film.org.pl 4 godzin temu

Ucieczka do Meksyku to jeden z najbardziej niezwykłych – i najlepszych – włoskich westernów.

Bezwzględny rewolwerowiec Dan Hogan i jego ludzie dokonują zuchwałego skoku na bank, a ich łupem pada sto tysięcy dolarów w złocie. Po napadzie przestępcy przekazują kosztowności Daisy, dziewczynie Hogana, a sami znajdują kryjówkę w budynku stacji dyliżansów opodal amerykańsko-meksykańskiej granicy, gdzie spotykają niejakiego Johna Webba. Mężczyzna oferuje Hoganowi, iż pomoże jego bandzie bezpiecznie uciec do Meksyku w zamian za połowę łupu; sugeruje też, iż w szeregach grupy jest zdrajca łasy na złoto. Hogan przyjmuje propozycję Webba – nieświadomy, iż jego kontrahent zamordował wcześniej najemnika wynajętego do przeprowadzenia złodziei przez granicę w górach. Członkowie gangu w towarzystwie Webba czekają na Daisy, która ma dostarczyć zrabowane złoto. Tymczasem na stacji pojawiają się przypadkowi podróżni, których rewolwerowcy biorą jako zakładników. Kiedy przybywają też strażnicy graniczni, napięcie osiąga apogeum.

Giuseppe Vari zaczynał karierę filmową w latach 40. ubiegłego wieku jako montażysta – w takim charakterze pracował m.in. przy Miłości i truciźnie (1950) Giorgio Simonelliego, Niebieskim ptaku (1955) Federico Felliniego i Powrocie (1963) Damiano Damianiego. Na początku kolejnej dekady zaczął samodzielnie kręcić filmy; nie był przy tym przywiązany do jednego gatunku, chętnie robiąc zarówno komedie, horrory, jak i kino przygodowe. W połowie lat 60., w obliczu dużej popularności westernów we Włoszech, Vari przerzucił się na ten właśnie gatunek. Jego pierwszym obrazem w tej konwencji był Degueyo (1966). W jednym tylko 1967 roku reżyser wypuścił trzy westerny: Con lui cavalca la morte, L’ultimo killer i Un poker di pistole, jednak jego największym osiągnięciem w tej materii pozostaje Prega il morto e ammazza il vivo (wł. Módl się za zmarłych i strzelaj do żywych); dawno temu w polskiej telewizji film ten był wyświetlany pod tytułem Ucieczka do Meksyku.

Ucieczka do Meksyku według scenariusza Adriano Bolzoniego jest westernem o tyle nietypowym, iż akcja nie koncentruje się na niekończących się pościgach i strzelaninach, ale na napęczniałej od napięcia atmosferze. Fabuła pierwszej części filmu rozgrywa się w zamkniętej przestrzeni budynku stacji dyliżansów, gdzie bandyci czekają na dostawę skradzionego złota. Powoli staje się jasne, iż nie każdy jest tym, za kogo się podaje, a nerwowość dodatkowo potęguje przybycie podróżnych, a potem strażników granicznych. Wybuch przemocy jest tylko kwestią czasu i Vari bardzo sprawnie buduje suspens, po mistrzowsku operując klaustrofobicznym klimatem stacji. Ten segment filmu z całą pewnością wpłynął na Nienawistną ósemkę (2015) Quentina Tarantino, który zresztą przyznał, iż Ucieczka do Meksyku należy do jego ulubionych spaghetti westernów. Bolzoni i Vari także mieli swoje inspiracje, w tym kino noir z lat 30. i 40., zwłaszcza Key Largo (1948) Johna Hustona.

Kiedy bohaterowie Ucieczki do Meksyku opuszczają stację i rozpoczynają wędrówkę do Meksyku, napięcie wcale nie maleje, ale tym razem jego źródłem jest nie tylko postępująca paranoja Hogana, ale również nieprzejednana przyroda: suche jak pieprz pustynne wyżyny, nagie skały i brak wody pitnej, który doprowadza podróżnych do odwodnienia, halucynacji i szaleństwa. Tutaj ostatecznie ujawnia się modus operandi twórców, którzy nie są zainteresowani wartką akcją, ale przekonującym studium charakterów. Ten cel został osiągnięty także dzięki odtwórcom głównych ról, szczególnie Klausowi Kinskiemu. Niemiec, który zjadł zęby na westernach, jako Hogan w Uciecze do Meksyku jest równie znakomity, co w Człowieku zwanym Ciszą (1968) Sergio Corbucciego czy I rzekł Pan do Kaina (1970) Antonio Margheritiego. Jego postać jest ucieleśnieniem zła, paranoi i amoku – dość powiedzieć, iż w jednej scenie aktor wpadł w taki szał, iż choćby koń wyglądał na autentycznie przerażonego.

Idź do oryginalnego materiału