TYLKO U NAS: Kulisy powstania "Avatar: Frontiers of Pandora"

filmweb.pl 1 rok temu
"Avatar: Frontiers of Pandora" to tytuł, który przez ostatnie lata od zapowiedzi zdążył zbudować pewne oczekiwania. Bazująca na przełomowym filmie Jamesa Camerona, gra "Avatar" niesie ze sobą obietnicę przeniesienia graczy w bujny i żywy świat Pandory, oferując jednocześnie doświadczenie przewyższające to płynące z oglądania filmu. Niedawno, jako jedyna redakcja z całego regionu w Europie, mieliśmy okazję udać się do Los Angeles na specjalne spotkanie z twórcami, którzy podczas kilkugodzinnych paneli opowiedzieli nam, jak "od kuchni" wyglądała praca nad projektem, przy którym, niczym w filmie, zawiązały się więzi między specjalistami z dwóch światów – gier i filmów.



Synergia kreatywności i technologii



Pierwszy panel, który poprowadzili legendarny Jon Landau, Magnus Johnson z Ubisoft Massive oraz Richard Baneham z Lightstorm Entertainment, skupił się przede wszystkim na tym, jak przebiegała kooperacja w trakcie prac nad grą. Z jednej strony Jon i Richard wnieśli do procesu twórczego głębię i historię całego uniwersum "Avatar", z drugiej – Ubisoft Massive zaoferował wsparcie technologiczne w postaci ich silnika Snowdrop oraz wieloletnie doświadczenie w tworzeniu gier. Synergia między trzema panelistami była kluczowa dla całego procesu twórczego i zachowania spójnej wizji świata - począwszy od budowania narracji, aż po projektowanie otoczenia, wszystko musiało działać jak w szwajcarskim zegarku.



Jednym z największych wyzwań twórczych było zachowanie harmonii z kanonem świata "Avatara", jednocześnie wprowadzając mechaniki i elementy dostępne wyłącznie w grze. Aby upewnić się, iż narracja, postacie i świat są spójne, podjęto się bardzo szczegółowego planowania i utrzymywania stałej komunikacji między wszystkimi zespołami. Wszystko, co powstało w "Avatar: Frontiers of Pandora", musiało otrzymać akceptację Jona i reszty ekipy, którzy jak sami powiedzieli: "to muszą być rzeczy, które potem możemy wykorzystać w kolejnym filmie".



Paneliści na sam koniec dywagowali o tym, jak użycie zaawansowanych technologii, takich jak chociażby ray-tracing i wszystkie dobrodziejstwa silnika Snowdrop, zostały wykorzystane nie tylko do uzyskania jak najlepszej grafiki i różnorodnych mechanik, ale również jako narzędzie do opowiedzenia historii. Oprawa graficzna, SI oraz elementy interaktywne zostały tak opracowane, aby wzmocnić immersję oraz impakt historii dla gracza.

Przygotowanie gruntu



Skoro podwaliny pracy zostały przedstawione, nadszedł czas na to, co z pewnością zainteresuje większość graczy, czyli część fabularną i narracyjną. O historii przedstawionej w nadchodzącym "Avatar: Frontiers of Pandora" nie wiemy praktycznie nic. Aż do teraz. Okazuje się bowiem, iż akcja gry będzie miała miejsce na kilka miesięcy przed wydarzeniami znanymi z "Avatar: The Way of Water". Nasza przygoda rozpoczyna się w momencie, gdy kierowana przez nas postać budzi się z długiego kriosnu w specjalnej ludzkiej placówce. To wprowadzenie nadaje tonu i otwiera historię pełną walki o zachowanie własnej kultury, dziedzictwa i tożsamości.



Nie chcemy w tym momencie zdradzać więcej o losach naszego bohatera zanim udał się na długą drzemkę, natomiast możemy uchylić rąbka tajemnicy. Wszystko, co będzie nas kierować w dalszym biegu historii, krążyć będzie wokół specjalnego programu TAP (The Ambassador Program), którego celem była asymilacja Na’vi do ludzkiej społeczności i przekonanie ich do swojej strony, oraz wokół Johna Mercera, szefa wspomnianego programu. Dalej jednak zapowiada się już trochę sztampowo - odkrywamy bazę ruchu oporu, który budowany zarówno przez Na’vi, jak i ludzi, nie godzi się na złowrogie machinacje i eksploatowanie planety przez RDA. Wspomniana baza stanowi nie tylko centrum narracji w grze, ale również wzmacnia poczucie solidarności i oporu w całej historii.



Dodatkowo dowiedzieliśmy się trochę więcej o nowych klanach Na’vi, które pojawią się w "Avatar: Frontiers of Pandora". Klan Aranahe, zamieszkujący las Kinglor, to spokojny lud, unikający konfliktów. Ich stroje, pełne nawiązań do jedności z przyrodą i życia w harmonii, dokładnie oddają ich sposób bycia, polegający na harmonii z lasem i wykorzystywaniu jego zasobów. Zgoła inaczej prezentuje się klan Zeswa, zamieszkujący rozległe tereny Wyżynnych Równin. Zamieszkujący je klan Zeswa musiał przystosować się do tego trudnego, wietrznego terenu, wybierając nomadyczny styl życia oraz poprzez odpowiedni dobór oręża i zbroi. Ich stroje, skrojone pod kątem łowieckich zwyczajów, mimo iż mają na sobie mniej elementów pancerza niż inne klany, są wykonane na wzór typowych zbroi wojowników. Najciekawiej zapowiada się klan Kame’Tire – mistyczni mieszkańcy mrocznego, otulonego mgłą lasu zwanego The Hollows. Jest to najbardziej tajemniczy lud, który cechuje się niespotykaną wśród innych klanów znajomością flory, co czyni z nich wprawnych zielarzy.



Ten przykład pokazuje pieczołowitość twórców, którzy zrobili wszystko, aby mieszkańcy Pandory w "Avatar: Frontiers of Pandora" byli różnorodni, ale jednocześnie spójni z wizją świata Jamesa Camerona.

Odkrywanie Pandory na nowo



Ostatnim, a w naszych oczach najważniejszym panelem, okazał się ten, który poszerzył naszą wiedzę o budowaniu świata. Zespół panelistów już na samym początku wspomniał o tym, jak duży nacisk położyli oni na naukowe podejście do stworzenia growej Pandory. Ich celem była kreacja świata, który jest immersyjny i wiarygodny, ale jednocześnie oferuje możliwość rozgrywki spójnej z przedstawioną historią. Jednym z najlepszych przykładów było przedstawienie tego, jak RDA, poprzez swoje "wysokowydajne okrucieństwo" odzwierciedlone poprzez ich industrialne i brutalne podejście do natury, osadziło swoje bazy w tym świecie, tworząc niesamowity kontrast – szare, dymiące struktury, otoczone naturalnym pięknem Pandory, ukazują bezwzględność ludzkiej frakcji.



Jednak budowanie świata to nie tylko flora. To przede wszystkim fauna, która jest znaczącym elementem świata "Avatara". Tworząc nowe istoty, zespół bazował na zwierzętach istniejących na ziemi, czerpiąc z ich anatomii, sposobu poruszania się i zwyczajów żywieniowych. To, wraz z dostosowaniem tworów wyobraźni do warunków w konkretnych regionach, sprawiło, iż gdziekolwiek się udamy, powinniśmy się czuć, iż wszystko jest na swoim miejscu.

Podsumowanie



"Avatar: Frontiers of Pandora" jest żywym dowodem na ścisłą współpracę dwóch światów – gier wideo i branży filmowej. Wszystkie informacje przekazane nam na panelach z twórcami rzuciły niecodzienne światło na proces twórczy i pokazały, jaki ogrom pracy został włożony w ten tytuł. Od synergii kreatywności i technologii, po stworzenie wiarygodnego świata - każdy aspekt gry został przygotowany z należytą pieczołowitością i pod nadzorem twórców filmowego oryginału.

Czy to znaczy, iż szykuje nam się jedna z najlepszych growych adaptacji? Trudno na tym etapie powiedzieć, bo poza włożeniem pracy w te wszystkie wspomniane elementy, najważniejszy pozostało jeden czynnik – rozgrywka. To, jaka ona będzie na dłuższą metę, przekonamy się bliżej premiery. Jedno jest jednak pewne. "Avatar: Frontiers of Pandora" to zdecydowanie pionierskie przedsięwzięcie łączące w sobie tak bliską współpracę światów gier i filmów. Mam nadzieję, iż nie jest to ostatnie i ostatecznie bardzo udane.
Idź do oryginalnego materiału