Edyta Górniak w rozmowie z naszą reporterką skomentowała rozstanie Joanny Krupy. Prywatnie się panie się przyjaźnią. Co powiedziała?
Joanna Krupa i Douglas Nunes się rozstali. Wieści dosyć mocno zaskoczyły fanów modeli i jej męża, choć nie da się ukryć, iż zagraniczna prasa już od jakiegoś czasu donosiła o kryzysie małżonków. Najpierw informacje przekazał People, a potem potwierdziła wszystko sama modelka w poście na Instagramie.
Razem z mężem podjęliśmy wspólną decyzję o separacji. Mamy między nami prywatną umowę, która jest naszą sprawą i idziemy naprzód jako przyjaciele i przez cały czas żyjemy codziennie jako rodzina dla naszej córki, którą oboje stawiamy na pierwszym miejscu. Ze względu na moją rodzinę nie będę tego dalej komentowała, tylko powiem, iż każdy z nas jest zaangażowany w zapewnienie szczęścia drugiej osobie, abyśmy mogli być najlepszymi rodzicami, idąc naprzód – napisała.
Teraz na komentarz w tej sprawie zdecydowała się Edyta Górniak, która jest dosyć blisko z Joanną Krupą.
Edyta Górniak o rozstaniu Joanny Krupy
Nasza reporterka pojawiła się na 100. urodzinach Disney i skorzystała z okazji, żeby porozmawiać z Edytą Górniak. Zapytała także o rozstanie Joanny Krupy i Douglasa Nunesa.
Tak, ja znam początek tej pięknej historii, bo my wtedy z Allanem mieszkaliśmy w Los Angeles. Joasia się rozwodziła z poprzednim mężem. Spędziliśmy wtedy razem Wielkanoc. I to była trudna Wielkanoc. Pamiętam, byliśmy w kościółku też z jej mamą. Ona miała bardzo trudny wtedy czas. Potem kilka miesięcy tak jakby się regenerowała. Zawsze się pocieszała tymi psami swoimi niesamowitymi, Boże, ona kocha tak te psy. Było jej przykro z tego powodu. Przeżywała to i pamiętam, iż mówiła do mnie wiele razy, Edi, wychodzimy, idziemy gdzieś do klubu. Ona taka piękna, ja mówię, ja nie będą z tobą nigdzie chodzić. Ty sobie sama chodź. Ona jest po prostu tak śliczna, naprawdę. I taka kameleon jest, może wyglądać raz tak, raz tak. Pamiętam ten dzień, jak ona mi powiedziała, nie wiem, czy mogę zdradzić. Mówi tak: honey, can you imagine, chodzę na przyjęcia, płacę za make-up, a tu poszłam z psami na spacer, poznałam takiego faceta. Ja mówię, ale jak? Słuchaj, nie wiem, tak nam się dobrze rozmawiało. Mieszka dwie mile ode mnie, też kocha psy, mamy wspólny język. Zobacz, chodzisz do klubów, starasz się, a tu…w dresiku poszła… Jak się poznali, mieliśmy kolację, on powiedział, iż gdyby Joasia nie była wtedy w dresie, on by się nie ośmielił do niej podejść. Dlatego, iż jak ona jest w całym swoim glamour, wtedy ona w całym swoim pięknie, onieśmiela mężczyzn.
Poznała też Douglasa.
Ja ich poznałam oboje, pamiętam zaręczyny, pamiętam ciążę, wydaje się, iż bardzo do siebie pasowali, ale to jest bardzo trudny czas, dlatego iż on weryfikuje wszystko, od tych trzech lat wywaliło się wszystko w ludziach. Wszystko, z czym się zmagaliśmy, jeszcze bardziej się wyeksponowało, i być może były tam różnice, które urosły do tego stopnia, iż mogą już tylko pozostać w przyjaźni. Oby tak było, bo ja już bym nie chciała widzieć Joasi tak, po prostu zgaszonej jak wtedy.
Edyta wyraziła nadzieję, iż małżonkowie zachowają przyjaźń.
Mam nadzieję, iż oboje będą przyjaciółmi dla ich córeńki, dlatego, iż jeżeli rodzice się rozstają, nie ma problemu, mogą się rozstać, ale żeby byli przyjaciółmi dla dziecka. To jest normalne, iż ludzie czasami przestają się rozumieć. Nie musimy być ze sobą za wszelką cenę. Ważne, żeby nasze dzieci widziały nas szczęśliwymi.
I dodała własne doświadczenie.
Ja to próbowałam zrobić z tatą Allana, żebyśmy się spotykali co drugi weekend do kina, na obiad, żeby Allanek widział nas oboje uśmiechniętych, kiedy ma oboje rodziców chociaż chwilami. Nie udało mi się to przez te wszystkie lata, a wiem, iż gdybyśmy potrafili być w przyjaźni, to wiele rzeczy byłoby dużo łatwiejszych dla Allana.
Na koniec życzyła Joannie Krupie siły i obiecała, iż może liczyć na jej wsprcie.