Tyler, The Creator ujawnił, iż album „Chromakopia” miał być pierwotnie jego ostatnim albumem przed długą przerwą.
Raper wydał płytę „Chromakopia” w 2024 roku. Kilka miesięcy temu powrócił z kolejnym albumem, „Don’t Tap The Glass”, który, podobnie jak jego poprzednik, trafił na szczyt amerykańskiej listy Billboard 200.
Z okazji pierwszej rocznicy premiery „Chromakopii” artysta podzielił się rozszerzoną wersją płyty zatytułowaną „Chromakopia+”. Na wydawnictwie znalazł się nowy utwór, „Mother”, który powstał w 2020 roku i był pierwszą piosenką stworzoną na potrzeby tej płyty. W mediach społecznościowych Tyler napisał:
Wciąż nie wiem, dlaczego usunąłem ją w ostatniej chwili. To adekwatnie utwór, który stanowi fundament całego albumu.
Dodał, iż zdecydował się opublikować „Mother” dopiero teraz, ponieważ chciał, aby utwór stanowił całość z albumem.
W poście artysta zdradził również, iż „Chromakopia” miała być punktem zwrotnym w jego karierze:
Planowałem, iż to będzie mój ostatni album na BARDZO długi czas. Wydać go, zrobić dużą trasę, a potem zniknąć i pojawiać się tylko w filmach. Chciałem zobaczyć, jak wygląda życie, w którym praca nie jest najważniejsza. To trudne, bo kocham tworzyć.
Tyler dodał, iż mimo pierwotnych planów płyta przyniosła mu ogromny sukces i satysfakcję:
Śmieję się sam do siebie, bo ten album zaprowadził mnie w miejsca, do których żaden poprzedni mnie nie zabrał. 15 lat w branży, a to mój największy sukces. Jestem pod wrażeniem tego, co się wydarzyło. I co za piękna trasa! Kocham cały mój zespół!
Tyler, The Creator przygotowuje się w tej chwili do swojego filmowego debiutu. Artysta wystąpi w produkcji „Marty Supreme” w reżyserii Josha Safdie, obok Timothée Chalameta.



![Nowy spektakl w Teatrze Muzycznym w Poznaniu! [zapowiedź]](https://kulturalnemedia.pl/wp-content/uploads/2025/10/rewolta.jpg)








