Irena Kamińska-Radomska jest jedną z najpopularniejszych w Polsce ekspertek ds. etykiety. Szerszej publiczności zdała się poznać za sprawą występów w programie "Projekt Lady", gdzie u boku Małgorzaty Rozenek-Majdan pomagały uczestniczkom w ich przemianach. Kamińska-Radomska chętnie wypowiada się przy tym na temat zasad i obycia, m.in. udzielając się w mediach społecznościowych. Ekspertka pojawiła się przy tym na imprezie Pudelka 10 czerwca, gdzie porozmawiała z reporterką Plotka.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamińska-Radomska jasno o tym, ile dać w kopercie weselnej. Chodzi o jedną kwestię
Irena Kamińska-Radomska wyjawiła, ile włożyć do koperty. "To jest absolutne minimum"
Ze względu na fakt, iż aktualnie trwa sezon weselny, dziennikarka Plotka Weronika Zając zapytała Irenę Kamińską-Radomską o to, ile należy włożyć do koperty, którą dajemy w prezencie państwu młodym. Ekspertka jasno wyjaśniła, jakich zasad się przy tym trzyma. - Ja zawsze patrzę na widełki no bo oczywiście są one o dużej rozpiętości, ile możemy włożyć do koperty - skomentowała na starcie znawczyni. Kamińska-Radomska podkreśliła, iż dużo zależy przy tym od stopnia pokrewieństwa.
Często rodzice chrzestni dają większe prezenty, więcej pieniędzy. Minimum to jest tyle, ile mniej więcej na jedną osobę będzie wynosił koszt przygotowania wesela. To się tak określa 'talerzykiem'. To jest absolutne minimum
- stwierdziła eksperta, wyjawiając też dalej, ile może wynieść kwota maksymalna. - Można by powiedzieć, iż nie ma takowej, ale jednak jest, ponieważ wśród ludzi, o ile człowiek jest dobrze wychowany, powinno być coś takiego, jak reguła wzajemności - oceniła Kamińska-Radomska. - o ile ja dostaję bardzo bogaty prezent, no to w jakiś sposób powinnam się poczuć zobowiązana i potem w przyszłości, o ile ja będę uczestniczyła w podobnym wydarzeniu, powinnam się zrewanżować - podsumowała była mentorka "Projektu Lady".
Irena Kamińska-Radomska oceniła prezenty, które Krzysztof Rutkowski sprawił synowi
W podobnej kwestii Kamińska-Radomska wypowiedziała się także w 2024 roku, przy okazji hucznej komunii najmłodszego syna Krzysztofa Rutkowskiego. Przypomnijmy, iż detektyw bez licencji podarował wtedy 10-latkowi wiele drogocennych prezentów, w tym dwa samochody. Ekspertka nie gryzła się w język, oceniając te podarki. "To jest psucie młodego pokolenia. (...) Po co mu taki prezent? To nie jest dla tego dziecka, to jest po prostu popis, który jest wręcz niesmaczny. Ja jestem oburzona, iż takie rzeczy się w ogóle dzieją. Komunia ma wymiar całkowicie duchowy i taki powinien pozostać" - skomentowała dla Kozaczka Kamińska-Radomska.