Tydzień z życia gwiazd. Jessica Mercedes wróciła do swojego eks

angora24.pl 10 miesięcy temu

Wróciła do swojego eks

Jessica Mercedes (31 l.) znów jest zakochana. Od miesięcy internauci spekulowali, iż blogerka ponownie spotyka się z Jakubem Karasiem (28 l.). Para zakończyła związek w 2022 r. Po rozstaniu wielu domyślało się, iż w relację muzyka z Jessicą zamieszana była trzecia osoba. Celebrytka zapewniała jednak, iż poróżniły ich życiowe cele i priorytety. Z czasem zaczęto snuć medialną teorię, iż para znowu się spotyka. Jednym z dowodów miały być niemal identyczne zdjęcia z podróży do Tajlandii wykonane i publikowane w podobnym czasie. W końcu Jessica przerwała milczenie i potwierdziła tę rewelację. W rozmowie z portalem Pudelek influencerka wyznała, iż nie jest już singielką. – Jest zajęte, ale ja nie chcę już rozmawiać o sprawach sercowych. Po tylu latach w show-biznesie i wpadkach, problemach i wszystkim, stwierdziłam, iż świat nie jest czarno-biały i trzeba uważać (…). Niech ktoś pierwszy rzuci kamieniem, kto nie wrócił do swojego eks – wyznała Jessica Mercedes. Dodała też, iż jak na razie nie zamierza upubliczniać związku i dzielić się wspólnymi chwilami w sieci.

Wystarczy im jedno dziecko

Karol Strasburger (77 l.) spełnia się w roli ojca pięcioletniej Laury, która przyszła na świat, gdy prezenter miał 72 lata. Pięć lat po narodzinach Laury prowadzący teleturniej został zapytany o to, czy chciałby, aby jego córka miała rodzeństwo. – Cóż ja mogę powiedzieć…? Nie mam takich planów. Wystarcza nam jedno dziecko, które wypełnia całe nasze życie. Taki mieliśmy plan od początku. Drugie dziecko byłoby już przesadą w moim przypadku. Posiadanie potomstwa jest czymś pięknym i wspaniałym, a jednocześnie to duża odpowiedzialność. A ja jestem odpowiedzialnym człowiekiem. I apeluję do innych, żeby decyzję o rodzicielstwie podejmowali przede wszystkim świadomie – oznajmił Strasburger w rozmowie z Dobrym Tygodniem. Nieco wcześniej pan Karol poruszył jednak kwestię własnego wieku. – Może gdybym miał mniej lat. Chcę wystarczająco poświęcić ten czas jednemu dziecku, które jest fantastyczne, które uwielbiam – wyznał.

„Superniania” się odchudza

Dorota Zawadzka (61 l.) dała się poznać jako „Superniania”. Znana psycholożka w ostatnim czasie postawiła na zmiany. Zawadzka jakiś czas temu rozpoczęła swoją przygodę z odchudzaniem. W mediach społecznościowych relacjonuje fanom, jak przebiega proces. Ostatnio na Facebooku zdradziła, skąd decyzja o metamorfozie. „Superniania” przyznała, iż waga zaczęła jej sprawiać problemy zdrowotne, takie jak ból stóp i kolana. Postanowiła zatem rozpocząć zmiany pod okiem specjalistów. Ostatnio Zawadzka zdradziła swój sekret. – Po trzech miesiącach nieliczenia kalorii, jedzenia samych zdrowych rzeczy w ilościach, jakie potrzebuję, wczoraj właśnie osiągnęłam – 20. Jestem w połowie mojej drogi. Wiem, iż jestem zaopiekowana i naprawdę czuję się wysłuchana i zrozumiana. Z moimi wszystkimi wątpliwościami, doświadczeniami i wiedzą. Zaufałam i wygrałam – napisała Dorota Zawadzka. Dodała, iż jej wyniki są w normie, a ona sama czuje się wręcz fenomenalnie. Fakt – zmieniła się nie do poznania, zauważa Plotek.

Fot. Facebook

Nie ma już siły walczyć

Anna Polony (85 l.) postanowiła udzielić jednego z najmocniejszych wywiadów w karierze. Zawarła w nim pożegnanie z wielbicielami oraz bardzo przykre wnioski dotyczące dzisiejszych czasów. Gwiazda „Z biegiem lat, z biegiem dni…”, „Dekalogu”, „Dwóch księżyców” oraz „Siódmego pokoju” nie czuje się najlepiej. – Czasami nie mam już sił, żeby walczyć, bo tak mnie męczą dolegliwości, które niesie ze sobą starość: choroby, brak sprawności, brak pamięci i niemożność przystosowania się do współczesnego świata (…). Starość jest po to, żeby lżej się odchodziło, żeby człowiek tak strasznie nie żałował, iż zbliża się koniec. Powiedziałam ci przez telefon: „Odchodzę bez żalu”. To będzie tytuł naszego wywiadu. Mam już dość tego świata, który tak się śpieszy, iż po drodze gubi wszystkie wartości – powiedziała Polony Twojemu Stylowi. Co więcej, gwiazda nie do końca dobrze odnajduje się w postępie technologii, którą widać na każdym kroku. – Wszystko się mechanizuje, staje się elektroniczne, dalekie od natury. Często jeżdżę tramwajami, bo nie prowadzę samochodu, a w tych tramwajach patrzę na młodzież, która tonie w telefonach. Internet zawładnął ich wyobraźnią, ich sposobem myślenia, ich życiem. Młodzi przestają być ludźmi, stają się robotami. I choćby tego nie zauważają. Ja takiego świata nie chcę! Kocham naturę, kocham człowieka z jego psychiką, cielesnością, odmiennością, oryginalnością – zauważyła.

Wjechał autem w budynek

Jan Pietrzak (87 l.) miał kolizję przy przychodni w Wilanowie. Jak tłumaczył policjantom, wjechał w budynek, ponieważ zasłabł. – Auto jest uszkodzone zarówno z przodu, jak i z tyłu. Widać, iż kierujący próbował manewrować nim na placu. Jest tam dość mało miejsca, więc pewnie nie było to łatwe. Uszkodzony jest również fragment elewacji budynku – relacjonował Olek Klekocki, reporter tvnwarszawa. pl. Na miejscu pojawili się policjanci. – Kierujący audi, jak sam twierdzi, zasłabł i uderzył w elewację przychodni oraz śmietnik – powiedział Jacek Wiśniewski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji. Jak dodał, mężczyzna był trzeźwy. – Na razie trudno jeszcze powiedzieć, jakie tu mogą być konsekwencje dla kierującego. Natomiast te wstępne informacje wskazują na to, iż mamy do czynienia ze zdarzeniem losowym. Z całą pewnością nie możemy tu mówić o wypadku, bo na szczęście nikt nie ucierpiał – mówi podkom. Jacek Wiśniewski. Jan Pietrzak w rozmowie z tvn24.pl przyznał, iż brał udział w zdarzeniu drogowym na Kolegiackiej. – Można powiedzieć, iż zasłabłem, tak to chyba można określić. Jest bardzo gorąco, pogoda burzowa, a ja mam swoje lata. Na chwilę straciłem rezon. Niestety, wyrządziłem szkody. Oczywiście wszystko pokryję z ubezpieczenia, nie będzie tu żadnych problemów – powiedział Pietrzak.

Idź do oryginalnego materiału