D.B. Weiss i David Benioff – amerykańscy scenarzyści odpowiedzialni za sukces i bolesny upadek serialowej adaptacji "Gry o tron" na podstawie prozy George'a R.R. Martina – współpracują w tej chwili nie z HBO Max, a z Netfliksem.
Najpierw na platformę streamingową trafił ich fantastycznonaukowy "Problem trzech ciał" na kanwie cyklu Liu Cixina, a już 6 listopada bieżącego roku w serwisie wyląduje miniserial dramatyczny pod tytułem "Death by Lightning". Oto co musicie o nim wiedzieć.
Twórcy "Gry o tron" wypuszczą jesienią nowy serial na Netflix. O czym będzie "Death by Lightning"?
Benioff i Weiss połączyli tym razem siły z reżyserem Mattem Rossem ("Captain Fantastic") i producentem Mikem Makowskym ("Awantura"), by stworzyć miniserial "Death by Lightning" ("Śmierć od pioruna"), który inspirował się powieścią Candice Millard poświęconą 20. prezydentowi Stanów Zjednoczonych Jamesowi Garfieldowi.
Limitowany dramat skupi się również na losach Charlesa Guiteau, który "był nie tylko wielkim wielbicielem polityka, ale również jego zabójcą". Akcja serialu rozgrywa się pod koniec XIX wieku w USA.
– Temat korupcji w polityce i naszej biurokracji wydaje się dziś szczególnie aktualny. Idea reformy służby cywilnej i walki o oczyszczenie naszego rządu z korupcji – to coś, w czym Garfield w swoich czasach bardzo aktywnie uczestniczył – wyjaśnił Makowsky w rozmowie z Tudum.
W "Death by Lightning" rolę Garfielda powierzono znanemu z "Zakazanego imperium" i "Kształtu wody" Michaelowi Shannonowi, zaś kreacją serialowego Guiteau zajął się odtwórca roli pana Darcy'ego w "Dumie i uprzedzeniu" i gwiazdor "Sukcesji" – Matthew Macfadyen.
W obsadzie miniserialu wymieniono też Nicka Offermana ("The Last of Us"), Betty Gilpin ("GLOW"), Bradleya Whitforda ("Opowieść podręcznej"), Shae Whighama ("Wicedyrektorzy"), Barry'ego Shabakę Henleya ("Pamiętaj o niedzieli") oraz Paulę Malcomson ("Igrzyska śmierci").
– Po sześciu latach pracy nad tym projektem wciąż nie mogę uwierzyć, iż to prawda – w całej swojej dzikiej, tragicznej okazałości. Ta historia pozostało bardziej aktualna dla naszego świata niż kiedykolwiek wcześniej. Nie mogę się doczekać, aż w końcu będziemy mogli się nią podzielić z widzami – dodał Makowsky.