„Twoja przyjaciółka jest toksyczna!” – mąż krzyknął, usunął jej numer i zabronił kontaktu

przytulnosc.pl 6 dni temu

Czy naprawdę może istnieć przyjaźń, która szkodzi? Czy ktoś, kto zna nas od lat, może nas systematycznie osłabiać pod pozorem „troski”? Historia Magdy i jej koleżanki Beaty pokazuje, iż toksyczne relacje często noszą maskę bliskości i lojalności.

Stara znajomość, nowy problem

Magda i Beata znały się od lat — jeszcze z liceum w Gdańsku. Łączyły je wspomnienia, wspólne wakacje i niezliczone rozmowy. Jednak z biegiem czasu mąż Magdy, Marek, coraz gorzej znosił wizyty Beaty. Kiedy tylko wiedział, iż Beata ma przyjść, znikał z domu albo zamykał się w gabinecie. Miał ku temu powód.

Po każdym spotkaniu z Beatą Magda stawała się inną osobą: zgaszona, rozdrażniona, niepewna siebie. Nagle przeszkadzał jej własny wygląd, czuła się gorsza jako żona, porównywała się do przeszłych partnerów Beaty, którzy rzekomo byli bardziej zaradni, eleganccy, hojni. Potem wybuchały awantury i żale – głównie wobec Marka.

„Zastanów się, jak się zmieniasz”

Marek przez wiele miesięcy próbował spokojnie tłumaczyć Magdzie, iż Beata wpływa na nią destrukcyjnie. Ale każda rozmowa kończyła się tym samym: „To nie Beata jest problemem, tylko nasze małżeństwo!”. Magda nie dostrzegała, iż to „przyjacielskie uwagi” Beaty odbierają jej spokój i poczucie wartości.

W końcu Marek zdecydował się na rozmowę bez emocji, bez oskarżeń. Chciał tylko, żeby Magda zobaczyła, jak bardzo się zmienia po kontaktach z Beatą. Powiedział jej, iż dla niego zawsze będzie najpiękniejszą kobietą i iż nie chce, by ktoś trzeci dalej wkraczał między nich z krytyką i wątpliwościami.

Decyzja Magdy

Po tej rozmowie Magda zamilkła. A potem zaczęła analizować wszystko od początku. Przypomniała sobie, jak często po spotkaniach z Beatą czuła się zmęczona, smutna, pełna lęku o przyszłość. I jak rzadko czuła się wspierana. Zdecydowała się ograniczyć kontakt. Nie zerwała go całkowicie, ale przestała dzielić się najintymniejszymi sprawami. Zamiast spotkań na kawę, zapisała się na jogę. Dla siebie.

Mądrość życiowa

Nie każda relacja jest warta kontynuacji tylko dlatego, iż trwa długo. Toksyczność może mieć wiele twarzy — uśmiechniętą, zatroskaną, „szczerą do bólu”. Dlatego warto od czasu do czasu zadać sobie pytanie: czy czuję się silniejsza po tej rozmowie? Czy może wręcz przeciwnie?

Prawdziwa przyjaciółka nie porównuje, nie krytykuje, nie wbija szpilek. Prawdziwa przyjaciółka dodaje sił — nie zabiera ich.

Idź do oryginalnego materiału