Premiera albumu „Blizny” przewidziana jest na 28 lutego. Choć to za kilka tygodni, już teraz postanowiliśmy podzielić się z Wami recenzją nowego wydawnictwa Turbo. Poniższą recenzję przygotował Łukasz Wewiór i ukazała się lutowym „Teraz Rocku”.
Zawiły proces powstawania płyty, o którym opowiada w numerze Wojciech Hoffmann, musiał zaowocować czymś przemyślanym i dojrzałym. Rzeczywiście, Blizny to bardzo efektowna całość, złożona formalnie, a zarazem porywająca melodyką większości refrenów. Tradycyjnie metalowym numerom, jak Przyjdź do mnie nawiązujący do stylu Judas Priest, towarzyszą formy modernistycznie skomplikowane, jak Zwyczajnie nie. Solówki gitarowe zachwycają biegłością, ale też inwencją tematyczną. Bywa, iż ze śpiewnymi partiami wokalnymi kontrastują tnące gitary (Na dno). A wokalista Tomek Struszczyk potrafi też zaskoczyć aktorskimi środkami wyrazu. Całość zamyka faktycznie spokojny i natchniony utwór Spokojny. Płytę wzbogaca udział gości, wśród których znaleźli się Piotr i Wojtek Cugowscy oraz brat wokalisty, Bartek, głosowo przypominający… Grzegorza Kupczyka!
LUTOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ
Równie zróżnicowane co muzyka są teksty. Z jednej strony zaangażowane, antywojenne, jak Łotr czy Zwyczajnie nie, z drugiej nostalgiczne, jak Nowy rozdział czy Do domu, przywodzące na myśl hitową klasykę Turbo. Nie brak też rozmarzonego romantyzmu w fantastycznie wpadającym w ucho Magnetycznym śnie.
Powstał wyjątkowy materiał, zdecydowanie przebojowy, a jednocześnie ambitny i wymagający.
Turbo, „Blizny” – lista utworów
- Intro
- Nowy rozdział
- Wszystko wszędzie woła więcej
- Łotr
- Przyjdź do mnie
- Magnetyczny sen
- Zawrót głowy
- Na dno
- Do domu
- Zwyczajnie nie
- Spokojny