Tu miejsce na labirynt…: Z Broadwayu też widać szkockie pustkowia

esensja.pl 8 godzin temu
Zaledwie rok amerykańskim saksofonista David Bixler kazał czekać na swoją nową płytę. Tym razem nagrał ją w składzie kameralnym, korzystając jedynie z usług kontrabasisty i perkusisty. „incognito ergo sum” powinno zainteresować przede wszystkim tych wielbicieli jazzu, którzy nad wszystkie inne gatunki stawiają klasyczne nowojorskie brzmienie z lat 60 i 70. XX wieku.
Idź do oryginalnego materiału