Wstrząsy, które niedawno nawiedziły Kamczatkę, dają do myślenia nie tylko mieszkańcom Azji czy Ameryki. Trzęsienie ziemi o sile 8,8 w skali Richtera wstrząsnęło nie tylko rosyjskim półwyspem, ale również światową opinią publiczną. Wywołane tsunami uderzyło w wybrzeża Japonii, Stanów Zjednoczonych, a choćby dotarło aż do Ameryki Południowej.
To wydarzenie, szóste najsilniejsze trzęsienie ziemi od początku nowoczesnych pomiarów, sprawiło, iż naukowcy na nowo zaczęli analizować ryzyko sejsmiczne na całym świecie, również w Europie.
Europejskie regiony o największym ryzyku sejsmicznym – nowe dane alarmują
Zespół badaczy z EFEHR (Europejskie Instytucje ds. Zagrożeń i Ryzyka Trzęsień Ziemi) opublikował niedawno szczegółowe mapy sejsmiczne kontynentu. Wynika z nich, iż wiele europejskich państw znajduje się w strefie znacznego zagrożenia. Najwyższe ryzyko odnotowano w takich krajach jak:
- Turcja – leżąca w strefie aktywnego uskoku tektonicznego
- Grecja – często nawiedzana przez silne wstrząsy
- Włochy – w rejonie Apeninów i Sycylii
- Albania i Chorwacja – szczególnie wzdłuż wybrzeży
- Wschodnia Rumunia i Austria
- Części Hiszpanii
To właśnie w tych miejscach dochodzi do najczęstszych zderzeń płyt tektonicznych. Mapy opracowane przez EFEHR wyraźnie pokazują te rejony jako obszary wysokiego ryzyka, zaznaczone intensywną czerwienią.
ZOBACZ TAKŻE: Trzęsienie ziemi w Bangkoku. Krzysztof Rutkowski w centrum katastrofy
A co z Polską? Czy mamy powody do niepokoju?
Choć Polska nie leży na styku głównych płyt tektonicznych, nie oznacza to całkowitego bezpieczeństwa. Szczegółowe modele sejsmiczne wskazują na wzrost zagrożenia w południowej części kraju, głównie w rejonach Karpat i Sudetów.
Tereny te, mimo iż stosunkowo stabilne geologicznie, mogą od czasu do czasu doświadczać lokalnych wstrząsów. Eksperci ostrzegają, iż choćby umiarkowane trzęsienia ziemi mogą spowodować uszkodzenia budynków, infrastruktury, a choćby doprowadzić do paniki.
Polska nie jest biała na mapie sejsmicznej – nasza historia zna wstrząsy
Przeszłość pokazuje, iż zjawiska sejsmiczne nie są u nas nieznane. Polska miała już swoje epizody z silnymi wstrząsami:
5 czerwca 1443 roku: wstrząs o magnitudzie 6,6, który uszkodził Wrocław i Kraków, a według kronik zginęło kilkadziesiąt osób.
W XVIII wieku silne trzęsienia nawiedziły Małopolskę i Śląsk.
W 2004 roku doszło do dwóch mniejszych trzęsień – jedno w pobliżu obwodu królewieckiego, drugie na południu Polski.
To przypomnienie, iż nasz kraj nie jest całkowicie odporny na tego typu zjawiska.
Co przyniesie przyszłość? Klimat i geologia nie pozostawiają złudzeń
Zmiany klimatyczne, ruchy płyt litosfery i coraz bardziej niestabilne warunki geologiczne na świecie prowadzą do wniosku, iż trzęsienia ziemi mogą zdarzać się częściej, także w miejscach dotychczas uważanych za spokojne.
Eksperci podkreślają konieczność stałego monitorowania sytuacji i edukowania społeczeństwa w zakresie zagrożeń sejsmicznych. Chociaż katastrofalne wstrząsy w Polsce są mało prawdopodobne, ignorowanie ryzyka może okazać się kosztowne.
Źródło: Fakt.pl / Canva