Trudna Przyjaciółka

newsempire24.com 3 tygodni temu

Dziś spisuję to, co wydarzyło się tamtego wieczoru, a co na zawsze zmieniło moje życie.

— I po co mi to wszystko opowiedziałaś? — zapytałam cicho, obcym tonem, którego sama nie poznałam.

— Samo nie wiem — odpowiedziała równie bezdźwięcznie Joanna.

Chciała dodać coś jeszcze, ale nagle zderzyła się z moim spojrzeniem — kolczastym, pełnym nieufności. Tak patrzy się na kogoś, komu już się nie wierzy.

W ten piątek, jak zwykle po pracy, z Joanną wstąpiłyśmy do naszej ulubionej kawiarni. Ten rytuał towarzyszył nam od lat: kieliszek wina, ciepłe pogawędki, śmiech, czasem łzy. Dwie kobiety, zmęczone życiem, rodziną, codziennym biegiem. Przy tym stoliku, przy oknie, mogłyśmy być sobą.

Ale tamtego wieczoru wszystko się popsuło.

Nagle zerwałam się z miejsca, promieniejąc radością. — Przepraszam, zaraz wracam! — wybiegłam na ulicę. Joanna uniosła zdziwioną brew, patrząc mi za plecami.

Przez szybę zobaczyła, jak obejmuję jakąś kobietę. Smukłą, zadbaną, o łagodnym uśmiechu. Joanna zastygła.

Sekunda. Druga. Twarz tej kobiety nagle stała się znajoma. I wtedy ogarnął ją chłód.

Ona ją znała.

Kiedy wróciłam, atmosfera była już inna. Joanna naciągnęła uśmiech:

— Kto to był?

— Ach, Weronika. Moja kuzynka. Czemu pytasz?

— Po prostu… wydało mi się, iż ją znam.

— Znacie się? Chcesz, żebym was lepiej przedstawiła? Weronika jest cudowna!

— Nie! — krzyknęła Joanna zbyt głośno, zbyt ostro. Kilka osób się odwróciło. — Przepraszam… po prostu nie ma sensu.

Zmarszczyłam brwi:

— O co chodzi?

Joanna spuściła wzrok, ściskając dłonie pod stołem:

— Iru… Weronika miała męża. Nazywał się Darek, prawda?

— Tak. I co z tego?

— Był ze mną. To ja zniszczyłam ich małżeństwo.

Wszystko, co wiedziałam o rozstaniu Weroniki z mężem, pochodziło od niej. Zdrada. Rozczarowanie. Milcząco zaakceptowany rozwód. Ból, nie do zniesienia, ale cichy.

A teraz — wyznanie od Joanny. Mojej przyjaciółki. Kobiety, której ufałam.

Joanna mówiła, jakby rozwiązywała węzeł, który bolał ją od lat:

— Przyjaźniłyśmy się z Weroniką od dzieciństwa. Wszystko razem: podwórko, szkoła, studia. Potem poznała Darka. Najpierw się cieszyłam. A później… straciłam dla niego głowę. Jego spojrzenie, głos… objął mnie na ich weselu, przypadkiem, tańcząc. A we mnie wszystko się przewróciło. Nie wiem, jak to się stało. Wiedziałam tylko jedno: chcę go. I już nie wystarczało mi bycie przyjaciółką Weroniki. Zapragnęłam być jej rywalką.

Najpier— Ale teraz rozumiem, iż największą krzywdę zrobiłam sobie samej, bo żyłam w kłamstwie, które zabiło we mnie wszystko, co dobre.

Idź do oryginalnego materiału