Kamil Kosowski robił wiatr na lewej flance, kiedy reprezentował barwy Wisły Kraków. Skrzydłowy był nie do zatrzymania w okresie 2002-03, kiedy Biała Gwiazda zrobiła furorę w Pucharze UEFA, z którego wyeliminowała Parmę i Lazio. Na boisku "Kosa" miał niesamowity ciąg na bramkę i ułańską fantazję, a poza nim prowadził hulaszczy tryb życia. Nie grał ani nie funkcjonował według schematów. Jego kariera była pełna efektownych rajdów i ludzkich słabości, które nigdy nie zostały ukryte pod maską pozorów, o czym wspomniał Mateusz Miga w książce "Wisła Kraków. Sen o potędze".