Tragiczny wypadek z udziałem byłego gitarzysty RHCP. Josh Klinghoffer przyznaje się do winy, ale nie pójdzie do więzienia

viva.pl 1 dzień temu

Znany na całym świecie muzyk, który przez lata grał na scenie z Red Hot Chili Peppers, znalazł się w centrum tragicznej sprawy. Josh Klinghoffer przyznał się do winy za śmiertelne potrącenie pieszego. Choć mógł trafić za kratki, sąd podjął inną decyzję. Rodzina ofiary nie kryje bólu i rozczarowania.

Dramat na ulicy w Kalifornii

18 marca 2024 roku ulica w Kalifornii stała się miejscem tragedii, która wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością, ale także fanami muzyka na całym świecie. Josh Klinghoffer prowadził czarnego GMC Yukona, kiedy potrącił 47-letniego Israel’a Sancheza. Mężczyzna znajdował się na przejściu dla pieszych. Niestety, obrażenia były na tyle poważne, iż Sanchez zmarł. Kierowca pojazdu – były gitarzysta Red Hot Chili Peppers – nie zatrzymał się, by udzielić pomocy.

ZOBACZ TEŻ: Uronił łzę, gdy usłyszał o ofiarach. Dramatyczne przesłuchanie po tragedii na A1

Sąd w Alhambrze ogłasza wyrok

Kilka miesięcy po tragedii Klinghoffer stanął przed sądem w Alhambrze. Choć wielu spodziewało się surowej kary, decyzja sądu zaskoczyła opinię publiczną. Muzyk przyznał się do winy, a jego wyrok to 120 godzin prac społecznych oraz 12 miesięcy dozoru kuratorskiego. Oprócz tego został zobowiązany do uiszczenia kosztów sądowych.

Rodzina zmarłego nie kryje żalu

Choć sąd wydał wyrok, bliscy Israel’a Sancheza czują, iż sprawiedliwości nie stało się zadość. Jak podano, Josh Klinghoffer ani razu nie próbował skontaktować się z rodziną ofiary. Nie udzielił też pomocy na miejscu zdarzenia. Dodatkowo, muzyk nie odpowiedział na pozew cywilny złożony przez bliskich Sancheza. Ból, który towarzyszy im od dnia tragedii, pogłębia świadomość, iż sprawca nie spędzi choćby jednego dnia w więzieniu.

CZYTAJ TEŻ: Niepokojące wieści o prof. Jerzym Bralczyku. Musiała interweniować karetka

Ostrzeżenie od prokuratora

Prokurator, który prowadził sprawę, nie szczędził ostrych słów pod adresem Klinghoffera. Zapowiedział, iż jeżeli muzyk ponownie złamie prawo, może spodziewać się znacznie surowszych konsekwencji. Mimo iż Klinghoffer formalnie nie został skazany na karę pozbawienia wolności, jego nazwisko na długo pozostanie związane z tą tragedią.

Źródło: Fakt

Idź do oryginalnego materiału