Tragiczna śmierć Dominique Dunne. Rodzina nigdy nie wybaczyła sprawcy

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Na początku lat 80. XX wieku Dominique Dunne była jedną z najlepiej zapowiadających się hollywoodzkich gwiazd młodego pokolenia. Jej dynamicznie rozwijającą się karierę przerwała tragedia. Została zaatakowana przez dawnego partnera i zmarła po kilku dniach w szpitalu. Proces dotyczący jej śmierci był głośno komentowany w mediach, a wyrok oburzył wszystkich. Jej rodzina nie mogła się z nim długo pogodzić.


Dunne urodziła się 23 listopada 1959 roku w Santa Monica. Była najmłodszym dzieckiem aktywistki Ellen Griffin oraz producenta, scenarzysty i dziennikarza Dominicka Dunne'a. gwałtownie odkryła miłość do aktorstwa. Gdy miała 20 lat, debiutowała w filmie telewizyjnym "Diary of a Teenage Hitchhiker". Później występowała gościnnie w popularnych serialach.


Dominique Dunne. Jej kariera gwałtownie się rozwijała


"Wiedziała, co chce robić, od kiedy skończyła cztery lub pięć lat. Miała w sobie pewność siebie, o wiele większą od swoich braci. Rządziła nami, a my robiliśmy wszystko, by jej dogodzić" - wspominał aktor Griffin Dunne, jej starszy brat, który w czasie swojej kariery otrzymał nominacje do Oscara, Złotego Globu i Emmy.Reklama


4 czerwca 1982 roku do kin wszedł "Duch" Tobe'a Hoopera. Dominique wcieliła się w nim w starszą córkę rodziny, która staje się ofiarą niewyjaśnionych zjawisk nawiedzających ich dom. Horror, który był jej debiutem pełnometrażowym, okazał się ogromnym sukcesem. Dunne podpisała kontrakt na udział w sequelu. Dostała także angaż do miniserialu telewizyjnego "V", opowiadającego o inwazji z kosmosu.


Dominique Dunne. Toksyczny partner nie dawał jej spokoju


Tymczasem jej życie prywatne było burzliwe z powodu toksycznego partnera. W 1981 roku poznała Johna Sweeneya, szefa kuchni pracującego w jednej z luksusowych restauracji w Kalifornii. gwałtownie zostali parą, a po kilku tygodniach zamieszkali razem. Sweeney okazał się jednak zaborczy i zazdrosnym mężczyzną ze skłonnościami do przemocy. W sierpniu 1982 roku przerażona jego zachowaniem dziewczyna schroniła się u swej matki. Jednak po kilku dniach wróciła do niego.
Sytuacja powtórzyła się miesiąc później. Wówczas Sweeney zaczął ją dusić. Dzięki interwencji nocującego u nich znajomego aktorka schroniła się w łazience, z której wydostała się przez okno. Gdy starała się uciec samochodem, jej chłopak wskoczył na maskę, by nie pozwolić jej odjechać. Nie udało mu się jej zatrzymać. Po kilku dniach telefonicznie zakończyła ich związek. Gdy zabrał swoje rzeczy, wróciła do ich domu, w którym uprzednio zmieniła zamki.


Dominique Dunne. Jej rodzina musiała podjąć najtrudniejszą decyzję


30 października 1982 roku Dunne była w swoim domu w Zachodnim Hollywood, z którym powtarzała scenariusz do "V" wraz z grającym z nią Davidem Peckerem. Wtedy Sweeney próbował się do niej dodzwonić. Chwilę później zjawił się pod jej drzwiami. Gdy Dunne zdecydowała się otworzyć, na widok Peckera jej były chłopak spytał, kim on jest. Aktor oznajmił, iż może sobie pójść, ale jego koleżanka z planu dała mu znać, by tego nie robił. Zamiast tego zdecydowała się porozmawiać ze Sweeneyem na zewnątrz.
Słysząc krzyki, Pecker wezwał policję oraz do swojego przyjaciela i powiedział, iż jeżeli zginie, jego zabójcą jest John Sweeney. Następnie wyszedł przez tylne drzwi. Znalazł Sweeneya klęczącego przy nieprzytomnej Dunne. Usłyszał, iż ma wezwać policję. Gdy zjawili się mundurowi, Sweeney czekał na nich z rękami w górze. Później zeznał, iż zaatakował ją, gdy zaczęli się kłócić. Został aresztowany i oskarżony o usiłowanie zabójstwa.
W drodze do szpitala serce Dunne się zatrzymało. Udało się przywrócić jego pracę, jednak podczas badań okazało się, iż doszło do długotrwałego niedotlenienia mózgu. Później ustalono, iż była duszona przez przynajmniej trzy minuty. Nigdy nie odzyskała przytomności. 4 listopada jej rodzina podjęła decyzję o odłączeniu jej od aparatury podtrzymującej życie. Zmarła tego samego dnia, niecałe trzy tygodnie przed swoimi 23 urodzinami. Oskarżenie wobec Sweeneya zmieniono na morderstwo pierwszego stopnia.


Śmierć Dominique Dunne. Obsada miniserialu "V" wspomina zmarłą aktorkę


Śmierć Dunne była ciosem dla obsady "V". "Była moją przyjaciółką. Mówiłam jej: 'będziesz wielką gwiazdą filmową'. Była niesamowicie utalentowana. To było widoczne na ekranie. Od razu wiedziało się, iż ma to coś" - mówiła Faye Grant dla "Vanity Fair" w 2023 roku. Gdy aktorka zmarła, ekipa była w trakcie nocnych zdjęć. Showrunner Kenneth Johnson zwołał wszystkich, by przekazać im smutne wieści. "Wszyscy płakali i wspierali się nawzajem. [...] To było jak utrata jednego z dzieci, bez żadnego ostrzeżenia. Wszystkich nas to po prostu zmiażdżyło" - mówił w tym samym wywiadzie.
Ponieważ Dunne nie nakręciła wszystkich swoich scen, jej rolę musiała przejąć inna aktorka. Wybrano 22-letnią Blair Tefkin. "Ktoś musiał to zrobić. Na pewno nie było to łatwe. Zwykle cieszę się i ekscytuję, iż dostałam rolę, ale to było doświadczenie innego rodzaju" - wspominała. Najgorsze było nagrywanie od początku scen, które wcześniej zrealizowała Dunne. "Niezręczne. Smutne" - tak Tefkin podsumowała dokrętki.
W wywiadzie dla "Vanity Fair" z 2023 roku Johnson przyznał, iż śmierć Dunne była ogromnym ciężarem przede wszystkim dla Peckera. Po tragedii media oskarżały go, iż gdyby zareagował szybciej, mógł uratować aktorkę. "Faye i ja siedzieliśmy z nim na pogrzebie [Dunne], a on płakał. Wypłakiwał tam całe swoje serce" - wspominał showrunner. Głos w tej sprawie zabrała także Grant. "Przypominam, iż [Pecker] był wtedy dzieckiem. Był bardzo młody, gdy doszło do tego wszystkiego. I był przestraszony" - mówiła.


Śmierć Dominique Dunne. Skandalizujący proces dawnego partnera aktorki


Proces Sweeneya rozpoczął się w sierpniu 1983 roku. Obrona mężczyzny forsowała tezę, iż nie chciał on zabić swojej dawnej partnerki i dlatego nie może zostać skazany za morderstwo pierwszego stopnia. Oskarżony utrzymywał także, iż Dunne chciała do niego wrócić, ale rozmyśliła się nagle w dniu tragedii. Sweeney twierdził, iż gdy doszło do niego, co się stało, próbował ją reanimować, a następnie odebrać sobie życie. Śledztwo zaprzeczyło jego zeznaniom.
W czasie procesu sędzia wykluczył z postępowania zeznania matki i przyjaciół Dunne, a także dawnej partnerki Sweeneya, która również była ofiarą jego agresywnego zachowania. Zmienił również zarzuty na zabójstwo drugiego stopnia. 21 września po ośmiu dniach dyskusji ława przysięgłych podjęła decyzję. Sweeney otrzymał karę sześciu lat pozbawienia wolności. Został jednak uniewinniony w sprawie zarzutów o morderstwo drugiego stopnia.


Śmierć Dominique Dunne. Po procesie jej rodzina nie wybaczyła zabójcy


Rodzina aktorki była oburzona. Podobnie media, wskazujące na liczne decyzje sędziego, które były na rękę obronie. Paul Spiegel, przewodniczący ławy przysięgłych, przyznał po procesie, iż gdyby znał wszystkie materiały, które zostały wykluczone ze śledztwa, byłby za skazaniem za najcięższy z możliwych zarzutów.
Po zakończeniu procesu matka Dunne założyła Justice for Homicide Victims wspierające rodziny ofiar przestępstw i walczące o ich prawa. Z kolei jej ojciec przez cały czas śledztwa i sądu nad Sweeneyem zapisywał swoje myśli w dzienniku. W 1984 roku napisał na ich podstawie głośny artykuł "Justice: A Father's Account of the Trial of his Daughter's Killer" dla "Vanity Fair". Później relacjonował inne głośne procesy, między innymi braci Melendez i O.J. Simpsona.
Sweeney wyszedł na wolność dwa i pół roku później. Od razu znalazł pracę w uznanej restauracji w Kalifornii. Gdy matka i brat zmarłej aktorki zdobyli adres jego zatrudnienia, postanowili coś z tym zrobić. Stali przed lokalem, wręczając gościom ulotki z wiadomością: "Ręce, które przyrządzą wasz dzisiejszy posiłek, zabiły Dominique Dunne". Sweeney został zwolniony i niedługo wyprowadził się z Los Angeles.
W połowie lat 90. XX z Dominickiem Dunne'em skontaktował się mężczyzna z Florydy. Zdradził, iż jego córka zaręczyła się niedawno z kucharzem Johnem Sweeneyem. Chciał wiedzieć, czy to ten sam mężczyzna, który był odpowiedzialny za śmierć Dominique. Gdy okazało się to prawdą, brat aktorki skontaktował się z kobietą i ostrzegł ją przed jej przyszłym mężem. Sweeney oskarżył rodzinę zmarłej o nękanie. Później zmienił swoje nazwisko.
Dominick Dunne wynajął prywatnego detektywa, który odnalazł Sweeneya. W końcu zdecydował się porzucić śledzenie informacji o nim. "Nie wiem, gdzie jest. Nie chcę wiedzieć, gdzie jest. Tak jest zdrowiej" - stwierdził w rozmowie z magazynem "Slate" w 2007 roku, dwa lata przed swoją śmiercią.
Idź do oryginalnego materiału