Świat onkologicznych pacjentów stracił inspirującą postać. Beata Jakielska, 31-letnia mieszkanka Głogowa, zmarła po heroicznej walce z rakiem piersi w IV stadium. Jej historia, dzielona na Instagramie z 14 tysiącami obserwujących, stała się źródłem nadziei dla wielu kobiet zmagających się z podobnymi wyzwaniami. Co sprawiło, iż jej opowieść poruszyła tak wiele serc?
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje gwiazda „The Voice”! Przegrała walkę z rakiem
Diagnoza, która zmieniła wszystko
Walka Beaty rozpoczęła się w czerwcu 2023 roku, gdy usłyszała druzgocącą diagnozę: złośliwy nowotwór piersi. Badania genetyczne ujawniły mutację BRCA1, zwiększającą ryzyko kolejnych nowotworów. Kobieta, wówczas studentka pielęgniarstwa, nie poddała się. Przeszła operację usunięcia obu piersi i jajników, co było koniecznością w obliczu genetycznego zagrożenia.
Po zabiegach Beata wróciła do codzienności, starając się żyć normalnie mimo bólu i zmęczenia. Angażowała się w zbiórki funduszy na leczenie, współpracując z fundacjami takimi jak Cancer Fighters i Wolni od Raka. Jej konto na Instagramie stało się platformą, gdzie dzieliła się doświadczeniami, motywując inne pacjentki. Niestety, choroba wróciła ze zdwojoną siłą. Wznowa nowotworu zmusiła ją do dalszej walki, ale organizm słabł.
Ostatnie słowa pełne emocji
W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie Beata otwarcie przyznała się do strachu i wyczerpania. Te szczere słowa poruszyły jej followersów, pokazując ludzką stronę zmagań z rakiem.
Niestety czuję się coraz gorzej — mam coraz mniej sił, mój szpik szwankuje… Tak bardzo się boję. W poniedziałek mam wizytę u Profesora i, jak zawsze, liczę na cud. Nigdy nie sądziłam, iż z osoby sprawnej i pełnej energii można stać się kimś, kto nie ma sił dojść do toalety. (…) Wciąż mam nadzieję — chociaż na kilka lat w spokoju. Piszę to do Was, byście pamiętali, iż w życiu naprawdę kilka ma znaczenie. Najważniejsze jest zdrowie, rodzina i przyjaciele. Doceniajcie każdy dzień i cieszcie się z drobiazgów”.
Inspiracja dla innych
Beata była wzorem odwagi i determinacji. Jako studentka pielęgniarstwa z Głogowa, zawsze uśmiechnięta i pełna nadziei, wspierała innych w ich bataliach. Jej historia trafiła do mediów, inspirując dyskusje o profilaktyce raka piersi i znaczeniu badań genetycznych. Fundacje, z którymi współpracowała, podkreślały jej siłę i wpływ na społeczność onkologiczną.
Mimo młodego wieku, Beata zostawiła po sobie dziedzictwo nadziei. Jej śmierć przypomina o kruchości życia i potrzebie wsparcia dla chorych na nowotwory. Społeczność online żegna ją z bólem, ale też wdzięcznością za lekcje, które przekazała.
Źródło:
/ medonet.pl





