Uwierz, lata walki z popieprzoną, zadufaną kastą psychopatycznych zabójców (nie mylić z osadzonymi w kiciach) jednoznacznie określiły mój do nich stosunek. Adrenalina i radocha z zakrwawionych zwłok - to ich charakteryzuje.
Liczebność to ewentualnie mogą regulować same nadleśnictwa, a nie te chore koła.
Zero kontaktu z nimi. Chyba iż w sądach.
Statystyki: autor: eka — 15 lip 2024, 16:40