Tomasz Lis z kontrowersyjnym komentarzem o Trzaskowskim. Wybucha burza po programie „1 na 1”

zycie.news 2 dni temu
Zdjęcie: Tomasz Lis, screen Youtube @TomaszLisOfficial


W sieci zawrzało po ostatnim odcinku internetowego programu Tomasza Lisa „1 na 1”, w którym były redaktor naczelny „Newsweeka” rozmawiał z publicystą „Gazety Wyborczej” Bartoszem T. Wielińskim. Głównym tematem rozmowy była trwająca kampania prezydencka oraz medialne manipulacje i oskarżenia wokół sztabów kandydatów. Jednak to nie analiza polityczna, a kontrowersyjna wypowiedź Lisa o Rafale Trzaskowskim zdominowała dyskusję w internecie.

W trakcie rozmowy poruszono temat pogłosek i prób skompromitowania Rafała Trzaskowskiego przez przeciwników politycznych. Według relacji dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego, część środowisk związanych z PiS miała poszukiwać specjalistów, którzy potwierdziliby obecność śladów narkotyków na materiale przekazanym przez Trzaskowskiego Karolowi Nawrockiemu podczas debaty.

To właśnie w kontekście tych rewelacji Tomasz Lis wypowiedział zdanie, które wzbudziło największe emocje:

– o ile wsłuchać się w niektóre opinie po naszej stronie demokratycznej, to odrobina amfy Rafałowi by nie zaszkodziła.

Bartosz Wieliński natychmiast zareagował, określając słowa Lisa jako „głupi komentarz” i zasugerował, by „w to nie wchodzić”. Po tej wymianie nastąpiło wyraźne cięcie materiału wideo. Fragment rozmowy jednak zdążył już obiec media społecznościowe, gdzie zebrał zarówno słowa oburzenia, jak i ironiczne reakcje.

Program nie ograniczył się jednak do komentarzy o Trzaskowskim. Zarówno Lis, jak i Wieliński ostro skrytykowali kontrkandydata – Karola Nawrockiego, który według nich prezentuje „półświatkowy styl polityki”. Padły określenia takie jak „gangus”, „człowiek z półświatka” czy „typ powiązany z neonazistowskim środowiskiem”.

– Gangus to jest na całe życie, nie na chwilę – grzmiał Lis.

– o ile ktoś odbiera mieszkanie starszej osobie, obraca się w towarzystwie ludzi z tatuażami Adolfa i koszulkami SS, to trudno traktować jego kampanię poważnie – dodał Wieliński.

W kolejnej części rozmowy analizowano potencjalne przepływy głosów po stronie wyborców Konfederacji. Wieliński zaznaczył, iż część sympatyków ugrupowania Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena może w ogóle nie wziąć udziału w drugiej turze wyborów.

Lis z kolei zauważył, iż Trzaskowski powinien podjąć próbę rozmowy z Mentzenem, by przejąć choć część jego elektoratu – zwłaszcza po tym, jak Szymon Hołownia zdecydował się na konfrontacyjną postawę wobec lidera Nowej Nadziei.

– To nie jest oczywiste, iż wyborca Brauna poprze Nawrockiego. Zwłaszcza jeżeli pamięta pandemię i to, kto był wtedy u władzy. PiS wprowadzał lockdown, nie Tusk – zaznaczył Wieliński.

Wypowiedź Tomasza Lisa ponownie stawia go w centrum medialnej uwagi. Choć od dłuższego czasu działa już głównie w mediach internetowych, jego komentarze wciąż mają duży zasięg i wpływ. Tym razem jednak granica między „dowcipem” a odpowiedzialnością medialną wydaje się szczególnie cienka.

Czy kontrowersyjna uwaga o Trzaskowskim była tylko nieudanym żartem? A może świadomym zabiegiem mającym rozbić napiętą atmosferę? Niezależnie od intencji, efekt okazał się piorunujący – temat gwałtownie stał się jednym z najbardziej komentowanych fragmentów kampanii prezydenckiej 2025.

Czy ten incydent wpłynie na odbiór sztabu Trzaskowskiego? Czy przeciwnicy polityczni wykorzystają słowa Lisa do własnej narracji? Jedno jest pewne – w tej kampanii nic nie jest oczywiste, a emocje sięgają zenitu.

Idź do oryginalnego materiału