Tomasz Lis podzielił się z internautami informacją o jego stanie zdrowia po czwartym udarze. Dziennikarz wciąż przebywa w szpital, ponieważ wylew spowodował u niego poważne komplikacje. Jedną z nich jest „dziura w sercu”.
Wczoraj po południu znany dziennikarz i publicysta, Tomasz Lis opublikował na swoim profilu na Instagramie post oraz udostępnił relacje, z których wynika, iż celebryta wciąż przebywa w szpitalnym łóżku. Jednak jego stan jest już stabilny. Tomasz Lis trafił do szpitala ze względu na wylew jakiego doznał 13 października. Niestety to już 4 udar dziennikarza.
Przed tym zdarzeniem, Tomasz Lis pochwalił się ukończeniem szóstego największego maratonu na świecie. Tym bardziej zaskakuje, iż mimo zdrowego stylu życia, dziennikarz ma tak słabe zdrowie. Być może duży wysiłek związany tą dyscypliną mu nie sprzyja.
Na tę chwilę Tomasz Lis przebywa pod stałą opieką lekarzy, gdyż komplikacje związane z udarem są dość poważne. W ostatniej z relacji możemy dowiedzieć się jaką dokładnie diagnozę usłyszał dziennikarz.
Pozdrawiam z całego serca, prawie z całego, z jego większości, poza stwierdzonym u mnie „izolowanym ubytkiem w środkowej części przegrody międzyprzedsionkowej”, czyli mówiąc prościej – „dziurą w sercu” – napisał.
Z dnia na dzień jego stan się poprawia, jednak teraz dziennikarz, będzie musiał być jeszcze bardziej ostrożny. W wywiadzie z „Fakt” zdradza jakie są jego rokowania.
Miałem migotanie przedsionków, najpewniej od środy rana. Czy to skutek biegu, czy niezwykłej kumulacji stresów w ostatnim czasie, nie wiem, różnie mówią. W szpitalu będę pewnie do końca tygodnia, a potem czeka mnie przeprowadzka do Anina na kolejne badania kardiologiczne. Jestem grzecznym pacjentem i robię wszystko, co mi się każe – mówił dziennikarz.