W piątek, 22 listopada, w sali widowiskowej Centrum Polsko-Słowiańskiego na Greenpoincie po raz pierwszy polonijnej publiczności swój program rozrywkowy zaprezentował Tomasz Karolak. Występ znanego aktora w formie zapowiadanego na plakatach „rockowo gadanego stand-upu muzycznego” zgromadził pełną widownię.
Stand-up w ostatnich latach zyskuje wśród Polonii dużą popularność. Na występy stand-uperów przychodzą zwykle tłumy, choć ta forma rozrywki znacznie różni się od kabaretu. Przede wszystkim stand-up opiera się bardziej na charyzmie i kontakcie z publicznością oraz w dużej mierze na improwizacji występującego. w uproszczeniu jest to monolog mający rozbawić widownię. To, co jednak może niektórych szokować, to środki służące temu celowi. Dla stand-upera nie ma tematów tabu i bardzo często ze sceny można usłyszeć przekleństwa. Mimo iż znaczna część polonijnej publiczności wie, czego po takich występach można się spodziewać, gdyż widziała wcześniej podobne programy w telewizji lub w internecie, to jednak czasem znajdują się osoby, które po występie są poruszone prezentowaną przez stand-upera formą przekazu.
Co ciekawe, sam stand-up narodził się w Stanach Zjednoczonych, gdzie ten gatunek jest tak samo popularny jak kabarety w Polsce. W Stanach istnieją specjalne kluby zaopatrzone w miejsca do siedzenia i stoliki oraz scenę. Podczas tzw. open mic prawie każdy może wejść na scenę i rozpocząć swój występ.
W czasie swojego występu Tomasz Karolak, jak przystało na rasowego stand-upera, bawił i wzruszał w swoim monologu, opierając się głównie na wątkach autobiograficznych i wielu przeżyciach z dzieciństwa. Zgodnie z formułą nie brakowało także mocnych słów i żartów z publiczności, jednak reakcja widowni wskazywała, iż występ bardzo się podobał. Widzowie raz po raz zanosili się śmiechem, a Tomasz Karolak pokazał, iż nie tylko słowem potrafi bawić publiczność, gdyż kilkakrotnie zaprezentował swoje niemałe umiejętności wokalne, korzystając przy tym ze wsparcia akompaniującego mu klawiszowca. Po występie stand-uper cierpliwie rozdawał autografy i pozował do pamiątkowych fotografii, zadowalając wszystkich swoich fanów, którzy niekiedy przejechali wiele mil, aby zobaczyć występ artysty – a adekwatnie dwóch artystów, gdyż przed gwiazdą wieczoru na scenie pojawił się również inny stand-uper, Mr Boomer, który bardzo często występuje jako support Tomasza Karolaka.
– Uwielbiam Karolaka i nie mogło mnie tu dzisiaj zabraknąć – stwierdziła w rozmowie z „Białym Orłem” Agnieszka, która na występ przyjechała wraz ze swoim chłopakiem z Pensylwanii. – Wiem, iż nie wszyscy przepadają za stand-upem, ale ja zawsze bawię się znakomicie. Tradycyjne kabarety mnie zwykle nudzą, a na stand-upie nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tydzień temu byłam na występie Macieja Stuhra i było równie śmiesznie – dodała.
– Pełna sala i świetna atmosfera, a co najważniejsze słyszę, iż publiczność jest zadowolona – stwierdził Tomasz Karolak. – Stand-up gram od 2 lat w Polsce i widzę, iż ta forma porusza ludzkie serca. Opowiadam na scenie o życiu artysty, ale okazuje się, iż wielu ludzi się identyfikuje z tymi przeżyciami. Ta forma występu pozwala mi na ciągłe badanie mojego kontaktu z publicznością. Tutaj publiczność reagowała zupełnie tak jak w Polsce i żadnej różnicy nie odczułem, czym choćby jestem trochę zaskoczony. Kilka słów niecenzuralnych ze sceny padło, ale ludzie z siwymi głowami jakoś to przetrzymali, a choćby śpiewali razem ze mną – dodał.
Tomasz Karolak to od lat jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Zagrał w wielu filmach i serialach, a największą popularność przyniosły mu „Listy do M”, „39 i pół” oraz „Rodzinka.pl”. Od kilku lat artysta realizuje się również jako stand-uper. Dzień po występie na Greenpoincie Tomasz Karolak wystąpił dla polonijnej publiczności w Cracovia Manor w Wallington w New Jersey.
Tekst i zdjęcia: Marcin Żurawicz