Tomasz Jakubiak pokazał, jak przebiega chemioterapia. Mówi o coraz większym strachu

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Tomasz Jakubiak, TVN


Tomasz Jakubiak zgodził się zaprosić kamery do szpitala. Juror "MasterChefa" opowiedział, jak w tej chwili wygląda jego leczenie.
Tomasz Jakubiak choruje na bardzo rzadki rodzaj nowotworu, o czym poinformował fanów w mediach społecznościowych. Znany kucharz otwarcie relacjonuje przebieg leczenia, a jakiś czas temu zwrócił się także z prośbą o wsparcie finansowe. W "Dzień dobry TVN" wyemitowano materiał o jurorze "MasterChefa". Kamery towarzyszyły Tomaszowi Jakubiakowi w szpitalu, w którym przechodził kolejną chemioterapię.

REKLAMA







Zobacz wideo Bardzo mocno angażuje się w pomoc



Tomasz Jakubiak poddaje się leczeniu. Ma za sobą ósmą chemioterapię
W materiale "Dzień dobry TVN" pokazano, jak przebiega wizyta Tomasza Jakubiaka w szpitalu. Kucharz początkowo miał rozmowę z lekarzem. Żona Jakubiaka przyznała, iż przed każdą chemioterapią towarzyszy im stres. - Czy wyniki pozwolą na to, żeby ją przyjąć, a później - jak ją przejdzie - mówiła Anastazja. Tomasz Jakubiak wyznał, iż w szpitalu ma już swoje własne miejsce. - Chemia się dzieli na etapy, które przechodzisz. Pierwszy jest etapem wstydu i niepogodzenia się, iż tę chemię się bierze. Przynajmniej ja tak miałem - relacjonował. Juror "MasterChefa" dodał, iż po pewnym czasie zaczął też rozmawiać z ludźmi, których spotykał w szpitalu. To już ósma chemioterapia Tomasza Jakubiaka, który powiedział, iż "przechodzi przez nią gładko". Podkreślił jednak, iż mu bardzo ciężko.

Każdej chemii teraz dużo bardziej się boję. Powodują we mnie mnóstwo wymiotów, ogromne osłabienie ciała, organizmu




- wyznał. - Przed samym przyjściem na maksa się tego boje - dodał.


Tomasz Jakubiak jest niezwykle wdzięczny żonie
Tomasz Jakubiak opowiedział, iż w szpitalu najczęściej myśli o tym, jak będzie wyglądać jego życie, gdy wyjdzie z choroby. Przy tych bardzo ciężkich przeżyciach Tomasz Jakubiak może liczyć na ogromne wsparcie ukochanej żony. W materiale "Dzień dobry TVN" podkreślił, iż bardzo wiele jej zawdzięcza. - Nie wyobrażam sobie, żebym przeszedł przez tę chorobę bez Anastazji. Nie wyobrażam sobie, żebym doszedł w ogóle do tego miejsca - zaznaczył. - Cały czas wertuje książki, siedzi po nocach i czyta, non stop szuka nowych rozwiązań, pisze z medykami na całym świecie, wszędzie wysyła badania, zamawia konsultacje. Nie byłoby mnie, gdyby nie moja żona - dodał. Anastazja podkreśliła, iż robi wszystko, aby uratować osobę, którą bardzo kocha.
Idź do oryginalnego materiału