Wyjąłem dyskietkę z własnego plecaka i skopiowałem zawartość do naprędce przygotowanego katalogu na dysku C.
– Tetris? Jakiś sieciowy? – dopytała Ania.
– Nie, zwykły.
– To po co wam?
– Ach, to właśnie gwóźdź programu! – Krzysiek przejął rozmowę. – Sedno całej operacji! Nasze tajne narzędzie do przenoszenia świadomości.





