Tytuł: Przepaść
Ilość stron: 560
Gatunek: kryminał, thriller, sensacja
Ilość stron: 560
Gatunek: kryminał, thriller, sensacja
Tym razem Forstowi przypada odnalezienie turystyki, zagubionej w Tatrach. Nieoczekiwanie jednak znajduje kości innych ludzi. W dodatku obok dziewczyny zastaje dwóch martwych mężczyzn ze Słowacji. Czy te sprawy są powiązane? Czy ofiara faktycznie jest ofiarą? Czy Bestia z Giewontu naprawdę odeszła? Wiktor Forst musi odnaleźć odpowiedzi na te pytania.
Ponownie w śledztwie towarzyszy mu Dominika Wadryś-Hansen oraz Osica. Na przestrzeni serii muszę przyznać, iż Dominika trochę straciła pazur. Wydaję się być bardziej przyjazna dla czytelnika, ale nie mogę się wyzbyć wrażenia, iż trochę zabrakło jej charakteru. Nie mogę też powiedzieć, iż poprzednie wydarzenia nie wpłynęły na nią, więc mamy tutaj przemianę bohaterki. Ciężko mi choćby stwierdzić czy wolałabym ją taką zadziorną i praworządną jak kiedyś. Jedno muszę przyznać, iż nie sądziłam, iż ją polubię. Stary Osica nic się nie zmienił, choć może zaczął mieć trochę lepsze riposty od Forsta, ale to jak najbardziej na plus. W tej serii również poznajemy jednego z kolegów z pracy Wiktora, za którym on co najmniej nie przepada. Jednak czasem musi współpracować ze względu na dużą wiedzę o górach. Jest to też bohater, który trochę przeszkadza Wiktorowi w jego niekoniecznie zawsze legalnych działaniach.
Wiktor jako pierwszy wpada na trop i łączy fakty z przeszłości. Zabójca zabija osoby o inicjałach AP. Problemem jednak okazuję się, iż ktoś już został za te zbrodnię osądzony. W dodatku nie jedna, a dwie osoby, a jeden z nich ma inicjały AP. To będzie ciężka przeprawa dla komisarza, aby dowiedzieć się, co naprawdę tu zaszło. W dodatku, iż policja nie będzie chciała współpracować włącznie z więźniami. Olga też doda tu swoich kilka groszy.
Lubię tę serię ze względu na motyw krajobrazu górskiego. Zawsze potem obiecuję sobie, iż wybiorę się w góry i dotrę do kolejnego szczytu. Autor bezwzględnie też pokazuje nam gorszą stronę gór i jak można wykorzystać ich słabe cechy.
Spotkałam się z opiniami, iż autor trochę czyni z Wiktora takiego superbohatera, któremu nie wiadomo, co się stanie, on zawsze przeżyje. Nie do końca się z tym zgodzę. Nie uważam, iż po każdym upadku wstaje jak nowo narodzony i goi się na nim wszystko jak na psie. Uważam, iż autor dosyć realnie przedstawia skutki wypadków. Mogę powiedzieć tylko tyle, iż Forst ma więcej szczęścia niż rozumu, ale nie uważam, iż nie są to nieprawdopodobne wydarzenia.
Mam trochę niesmak po poprzedniej części i z mniejszą chęcią sięgnęłam po kolejną część. Nie żałuję, bo jest lepsza, ale nie porwała mnie jak poprzednie (no z wyłączeniem pierwszej). Choć są fragmenty, od których nie mogłam się oderwać. Autor zostawił nas z trochę obyczajową końcówką i nie wiem czy będą kolejne części. Prawdopodobnie sięgnę po kolejną, o ile taka się ukaże.
Odsyłam Was do poprzednich części:
Ekspozycja, Przewieszenie, Trawers, Deniwelacja, Zerwa, Halny