Jakub Tolak to aktor, który zasłynął dzięki rolom w wielu produkcjach telewizyjnych. Największą popularność przyniósł mu jednak występ w "Klanie". W pewnym momencie Tolak postanowił poświęcić się swojej wielkiej pasji - podróżom. Zwiedza świat razem z żoną Zofią oraz córką Antoniną. Poruszają się kamperem, który został przerobiony na prawdziwy dom na kółkach. "Wyjęliśmy duży materac, zrobiliśmy przedziałkę między łóżkiem i pokojem, położyliśmy dywan, pufy, postawiliśmy stolik, na którym można jeść, kolorować, układać lub po nim mazać" - pisał. Podczas ostatniej wyprawy Tolaka doszło do nieprzyjemnego incydentu.
REKLAMA
Zobacz wideo Gabor twierdzi, iż jest podróżniczką świata. W jakim języku myśli?
Jakub Tolak o podróżniczym koszmarze. "Przepychanki, pyskówki"
Jakub Tolak oraz jego ukochana zamieścili w mediach społecznościowych fragment nagrania, na którym wyraźnie słychać kłótnię w języku hiszpańskim. W opisie filmu wyjaśnili, co dokładnie się stało. "Szykujesz się do snu, nagle w twój dom coś uderza. Co robisz? Wczoraj dojechaliśmy na sam koniec wyspy. Południe Fuerteventury, piękne, miejscami dziewicze i przerażające. Staliśmy my i jeszcze inne dwa kampery. Nagle ekipa na motorze i w starym seacie zaczęła przy nas kręcić bączki, gazować, świecić nam w okna. Zdążyłam powiedzieć: Sprawdź, o co chodzi i nagle bum. Walnięcie w zderzak. Nerwowa sytuacja. Przepychanki, pyskówki. Kampery zaczęły odjeżdżać. Wesoła ekipka podjechała do jakiegoś domu, po czym znów ruszyli w naszą stronę" - czytamy.
Aktor i jego ukochana nie mieli wyboru i musieli uciekać z tego miejsca. Zapytali internautów o poradę. "Cóż, nocna ucieczka szutrową, wyboistą drogą przy odmętach oceanu nie była naszym marzeniem. Czy zgłoszenie takiej sytuacji na hiszpańską policję ma w ogóle sens? W nocy nie było na to szans, jedyne, o czym myśleliśmy, to żeby być bezpiecznym, zwłaszcza iż w kamperze spała nasza Tosia" - czytamy w mediach społecznościowych.
Jakub Tolak może liczyć na wsparcie internautów. Głos zabrała Dorota Szelągowska
Historia Tolaka oraz jego rodziny spotkała się z natychmiastowym odzewem internautów. "Współczuję", "Masakra", "Dobrze, iż już jesteście bezpieczni" - czytamy w sekcji komentarzy. Dorota Szelągowska także zamieściła wpis i zachęciła parę do tego, aby zgłosiła całą sprawę na policję. "Nie wiem, jak na Kanarach, ale na lądzie mocno boją się hiszpańskiej policji - jest bezwzględna, więc zgłaszać. Zawsze zgłaszać" - napisała.