Paulina Koziejowska po raz pierwszy opowiedziała o trudnym czasie, jaki przeżyła w związku z poważną kontuzją nogi. Przypomnijmy, iż prezenterka miała wypadek na nartach w trakcie pobytu w Alpach. Jak wyznała, ogromne wsparcie otrzymała od swojego partnera, Macieja Orłosia. Znany prezenter rzucił wszystko, by móc w pełni zaopiekować się ukochaną.
REKLAMA
Zobacz wideo Koziejowska o tym, jakim facetem jest Orłoś i co sądzą o podstawionym przez TVP aktorze
Paulina Koziejowska o wsparciu partnera po wypadku. Maciej Orłoś stanął na wysokości zadania
W rozmowie z "Super Expressem" Paulina Koziejowska w szczegółach opowiedziała, jak wyglądała jej rekonwalescencja po wypadku w Alpach. Jak stwierdziła, jej partner przejął na siebie opiekę medyczną i codzienne obowiązki domowe. - Dla Maćka moja noga była numerem jeden od pierwszego dnia. On się bardzo zdenerwował tym wypadkiem i codziennie był ze mną, choćby przekładał różne wyjazdy - podkreśliła Koziejowska. - Tutaj były naderwane więzadła i też później okazało się, iż jest złamanie, którego w gips się nie wkłada. Było to ciężkie, chodzenie o kulach, wychodzenie z domu - wyjawiła w rozmowie z "Super Expressem". Okazało się, iż jej ukochany stanął na wysokości zadania i w stu procentach zaangażował się w pomoc partnerce.
Trzeba było robić zastrzyki z heparyny, a ja sama nie wbiję sobie igły, więc to było zadanie Maćka i codziennie, dzień w dzień ten zastrzyk robił
- wspominała. Przyznała także, iż to właśnie dzięki silnej więzi między nią a Maciejem, opieka i wspólne przejście przez trudny czas nie stanowiły większego wyzwania. - My jesteśmy tak blisko ze sobą, iż właśnie dzięki temu to nie było żadnym problemem dla nas. Myślę, iż warto w związku pielęgnować tę intymność, nie tylko namiętność, bo różne sytuacje mogą się wydarzyć. Kto ma ci pomóc, jak nie ta najbliższa osoba - zaznaczyła Koziejowska.
Paulina Koziejowska o wypadku w Alpach. "Usłyszałam tylko strzał w kolanie i potworny ból"
Paulina Koziejowska dokładnie relacjonowała na Instagramie, co wydarzyło się podczas jej wyjazdu na narty do Austrii. Do wypadku doszło 12 marca, gdy zjeżdżała jedną z niebieskich tras. Dziennikarka zwróciła uwagę, iż stan stoku był bardzo zły i jej zdaniem nie powinien być w ogóle otwarty dla narciarzy. "Stoki w takim stanie nie powinny być po prostu otwarte. Zjeżdżając, wpadłam na jedną z wielu muld, narta mi się nie wypięła, i usłyszałam tylko strzał w kolanie i potworny ból. Ratownicy bardzo gwałtownie przyjechali, RTG zrobione zostało od razu po dowiezieniu mnie do szpitala, nie wykazało pęknięcia, zdiagnozowano naderwanie lub zerwanie więzadeł w lewym kolanie" - napisała Koziejowska. CZYTAJ CAŁOŚĆ: Narzeczona Orłosia miała wypadek. Czeka na kolejne badania. "Bardzo się boję"