To wybitna rola w jego karierze, a mało kto zna ten serial. "Oddałem kilka lat życia"

swiatseriali.interia.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Jacek Poniedziałek w wywiadzie dla Interii opowiedział o swojej pracy na planie seriali "Udar" i "Aniela". Zdradza, jak trudne i wymagające okazały się przygotowania do głównej roli w pierwszym z nich, szczególnie pod względem fizycznym i emocjonalnym. Wspomina także ostatnie dni życia wybitnej aktorki, Ewy Dałkowskiej.


Jacek Poniedziałek, urodzony w 1965 roku w Krakowie, jest cenionym polskim aktorem teatralnym, filmowym i telewizyjnym, a także reżyserem oraz tłumaczem sztuk dramatycznych. W 1990 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie i zadebiutował na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego. W latach 1992–1997 związany był ze Starym Teatrem w Krakowie. Od początku kariery artystycznej ściśle współpracuje z Krzysztofem Warlikowskim.Reklama
Na ekranie kinowym pojawił się po raz pierwszy w 1999 roku w filmie "Moja Angelika", a szeroką rozpoznawalność zdobył dzięki roli Rafała Lubomskiego w serialu "M jak miłość" (2000–2008). Wystąpił również w produkcjach takich jak "Rewers", "1920 Bitwa Warszawska" czy "Ziarno prawdy". Jego dorobek obejmuje zarówno ambitne kino artystyczne, jak i produkcje popularne. Ostatnio można go było zobaczyć m.in. w serialach "Udar" i "Aniela".


Jacek Poniedziałek w rozmowie z Interią o "Udarze" i "Anieli"


Jacek Poniedziałek w wywiadzie dla nas podczas MFF BNP Paribas Nowe Horyzonty we Wrocławiu opowiedział m.in. o projektach serialowych, w których miał okazję wystąpić w ostatnim czasie.
"Oddałem temu serialowi kilka lat życia. Najpierw pojawiło się pytanie o to, czy chciałbym wziąć w nim udział. Następnie przyszło studiowanie tekstu, przygotowanie fizyczne, przytycie, później z kolei odchudzanie. Cały ten proces trwał razem około trzech lat. Uważam, iż to serial nierówny. Są w nim fragmenty mocniejsze i słabsze. Gram główną rolę, więc część winy biorę na siebie. Z drugiej strony to jednak fenomenalna próba dotknięcia, co znaczy być bogatym i spełnionym w dzisiejszej, korporacyjnej rzeczywistości. Zwłaszcza, gdy jest się tak zabawowo nastawionym do świata, jak mój bohater" - opowiadał o serialu "Udar". Do roli przytył aż 17 kilogramów.


Aktor podkreślił, iż dla niego szczególnie istotny jest wątek związany z chorobą bohatera i jej wpływem na otoczenie.
"Można też spojrzeć na tę postać jako na pewien wzorzec w kontekście choroby, w kontekście gwałtownej zmiany, która przychodzi niezależnie od nas. Owszem, w jakimś sensie sami sobie na to zapracowaliśmy, ale to wydarzenie całkowicie redefiniuje życie i zmusza do odpowiedzi na pytanie, jak się w tej sytuacji odnajdujemy. Szczególnie jak reaguje na to nasze najbliższe otoczenie i czy rzeczywiście staje na wysokości zadania. Choroba, która przykłada człowieka do łóżka albo uniemożliwia mu komunikowanie się ze światem – mówienia, poruszania się, a choćby jedzenia – zmienia absolutnie wszystko" - dodał.
Poniedziałek w tej samej rozmowie wspomniał o zmarłej niedawno Ewie Dałkowskiej.
"Odeszła Ewa Dałkowska, odbyło się to bardzo szybko, błyskawicznie, w przeciągu miesiąca, a choroba nowotworowa toczyła ją od lat, ona tę wizję choroby odrzucała, nie przyznawała się. (...) Odeszła na własnych warunkach, ale to jest cios i punkt zmieniający wszystko, definiujący, iż w momencie, kiedy się zdarza, nie rozumiemy, kiedy to się zdarzyło" - wyznał.
Zapytaliśmy aktora także o jego rolę w polskim hicie Netfliksa. W "Anieli" wcielił się w postać Jana Krajewskiego, męża tytułowej bohaterki. Zarówno ten serial, jak i "Udar" to projekty na podstawie scenariuszy Pawła Demirskiego.
"Uwielbiam przebywać w tym świecie - w głowie Pawła Demirskiego. Wiem, iż planuje kolejne projekty ze mną, ale nie mogę jeszcze zdradzić żadnych szczegółów. [...] Jest w tej chwili jednym z najbardziej wziętych polskich scenarzystów filmowych i serialowych. Myślę, iż wprowadził do kinematografii wyjątkową jakość literacką i niedościgniony słuch na dialog między ludźmi [...]" - opowiadał Jacek Poniedziałek, dodając, iż bardzo go cieszy pozytywny odbiór "Anieli".
Czytaj więcej: Zniszczył swój związek ze znanym reżyserem. "To ja go zdradzałem"
Idź do oryginalnego materiału