Choć emocje po finale „Pingwina” powoli opadają, nagranie zza kulis serialu na nowo podsyca fanowskie dyskusje. Sprawdźcie, dlaczego miłośnicy serialu HBO i kreacji Colina Farrella są nim tak zaskoczeni.
Charakterystyczną cechą głównego bohatera serialu „Pingwin” jest gardłowy głos, którym przemawia w tej kreacji Colin Farrell. A jak serialowy Oz wypadłby, gdyby aktor zdecydował się przemówić swoim własnym głosem? Za sprawą nagrania z ostatniego dnia na planie serialu HBO otrzymaliśmy okazję, by się przekonać.
Pingwin – Colin Farrell na nagraniu zza kulis serialu
W kreacji Oza Cobba aka Pingwina trudno dostrzec Colina Farrella – takie głosy pojawiały się w niemal każdej opinii o seriale na motywach komiksów DC. Rzeczywiście, połączywszy złożoną charakteryzację z wybornym aktorstwem, gwiazdor podarował widzom wyjątkową interpretację złoczyńcy Batmana.
W tym kontekście właśnie warto zerknąć na poniższe nagranie. Zobaczycie, jak ostatniego dnia na planie Farrell dziękował ekipie serialu – przez cały czas w charakteryzacji i kostiumie Oza, ale swoim własnym głosem. „Nie będę tęsknić za kostiumem i nie będę tęsknić za tym pie***onym głosem!” – oznajmił aktor ze swoim irlandzkim akcentem. Wyobrażacie sobie, co by było, gdyby serialowy Pingwin brzmiał właśnie tak?
Przypomnijmy, iż o efekcie, jaki Farrell robił na planie „Pingwina” mówiła w wywiadzie dla
aktorka Cristin Milioti, grająca Sofię Gigante.
— Spędziłam rok z Ozem. Nie widywałam tak naprawdę Colina bez charakteryzacji. Widziałam go bez charakteryzacji może trzy razy. To było niezwykle – móc poznać… to bardzo dziwne, kiedy słyszę jego głos. Naprawdę mnie to wybija z rytmu. To samo, gdy widzę go w prawdziwej formie, bo utożsamiam te oczy i ten głos z kimś, z kim spędziłam rok. Wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem przez ten rok. Czuję się więc, jakbym znała tamtą osobę. On stworzył prawdziwą osobę.
Choć dla widzów kreacja Farrella była niezwykła, sam aktor nieźle namęczył się, by podarować ją fanom – pod koniec prac nad serialem zarzekał się wręcz, iż nigdy więcej nie chce wkładać na siebie ciężkiego kostiumu Pingwina. Wspomniał o tym w niedawnym wywiadzie – odnosząc się do tego, czy będzie 2. sezon „Pingwina”.
Ostatnie wieści o serialu ze świata „Batmana” wskazują też, iż w finałowym odcinku zabrakło jednej sceny. Oto dlaczego została usunięta. A co dalej czeka Oza? Wiemy już, ile Pingwina będzie w „Batmanie 2”. Farrell wie już, ile scen przewidział dla niego Matt Reeves. A skoro mowa o zbrodni, której Oz dokonał w finale, sprawdźcie, dlaczego to musiało się tak potoczyć – showrunnerka wyjaśniła, dlaczego Victor zginął.