Choć wydaje się, iż święta to wyjątkowy czas pełen pokoju, euforii i wewnętrznego wyciszenia w gronie rodzinnym, to dla wielu osób jest to najbardziej stresujący moment w roku, który odczuwa się wyjątkowo boleśnie. Powodów jest wiele, a jeden z nich przytoczyła nasza czytelniczka, która w szczerym liście do redakcji kobieta.gazeta.pl opisała, jak bardzo boi się zbliżających się świąt. Wszystko przez to, iż niedawno się rozwiodła, a smutek, żal, ból i pustka w sercu są niewyobrażalnie trudna do przełknięcia.
REKLAMA
Zobacz wideo
Anja Rubik w szczerej rozmowie o "Top model", rozwodzie i wrażliwej wadze ciała
"Najbardziej boję się zbliżających się świąt. Nie wiem, jak poradzę sobie z samotnością"
Nie myślałam, iż kiedykolwiek zostanę rozwódką. Kiedy wychodziłam za mąż za cudownego faceta, myślałam, iż będziemy żyli w bajce. Rzeczywistość gwałtownie zweryfikowała plany, bo najpierw ja straciłam pracę, a później on popadł w alkoholizm. I choć udało mu się zwalczyć używki, to dużo się od siebie oddaliliśmy. Kilka lat później dowiedziałam się, iż mnie zdradza. Złożyłam pozew o rozwód i w lipcu 2023 dostaliśmy rozwód. On zachował się z klasą, bo przyznał się do winy, a iż nie mieliśmy dzieci, to gwałtownie udało się wszystko zakończyć. Na początku czułam ulgę, jednak teraz wiem, iż nie będzie mi łatwo, szczególnie iż koleżanki się ode mnie odwróciły, a z rodziną nie utrzymuje kontaktów. Najbardziej boję się zbliżających się świąt. Nie wiem, jak poradzę sobie z samotnością. Ten czas kojarzył mi się wyłącznie z radością, a teraz mam żal do siebie, bo to pierwsze święta, na które nie czekam. Rozwód sprawił, iż cała magia zniknęła.
"Boli mnie widok uśmiechniętych ludzi zerkających na padający śnieg czy robiących zakupy i wyczekujących adwentu"
Czasem zastanawiam się, czy może gdybym włożyła więcej serca w relację moją i byłego męża, to on byłby dla mnie inny? Ciągle to rozpamiętuję i liczę, iż w końcu znajdę odpowiedź na to pytanie. A to wciąż się nie dzieje. Boli mnie widok uśmiechniętych ludzi zerkających na padający śnieg czy robiących zakupy i wyczekujących adwentu. Ja na to nie czekam, bo ten brak towarzystwa z pewnością odczuję wyjątkowo boleśnie. Jak żyć? Czy macie jakiekolwiek rady, aby wstać na nogi i iść samotnie na pasterkę?
Beata
***
Wasze historie są dla nas ważne. Czekamy na listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: [email protected]. Najciekawsze listy opublikujemy.














