To ostatnie wideo ze Stanisławem Soyką. Nagrano filmik z jego próby przed koncertem w Sopocie

natemat.pl 2 godzin temu
Wiadomość o nagłej śmierci Stanisława Soyki wstrząsnęła Polską. Artysta miał wystąpić na festiwalu w Sopocie, jednak zmarł na kilka godzin przed koncertem. Do sieci trafiło poruszające, prawdopodobnie ostatnie nagranie wokalisty, zarejestrowane podczas próby z Natalią Grosiak.


Stanisław Soyka zmarł w czwartek, 21 sierpnia 2025 roku. Miał 66 lat. Informacja o jego odejściu była ogromnym szokiem dla wszystkich, ponieważ nic nie zapowiadało tej tragedii. Artysta przygotowywał się wcześniej do wieczornego występu i przebywał w hotelu, skąd miał wyruszyć do Opery Leśnej w Sopocie.

Tego samego dnia Stanisław Soyka miał być jedną z gwiazd Top of the Top Sopot Festival 2025 (transmisja w TVN została przerwana z szacunku dla artysty i jego rodziny). Razem z Natalią Grosiak mieli wykonać utwór "Cud niepamięci". W sieci pojawiło się nagranie z ich ostatniej, wspólnej próby. Opublikowała je sama piosenkarka.

Nagranie z ostatniej próby Stanisława Soyki. Niedługo później artysta zmarł


"To był ogromny zaszczyt Pana poznać, Panie Stanisławie. Ogromnie się cieszyłam na nasz wspólny występ. Bardzo się też stresowałam, ale dostałam od Pana ogrom wsparcia, luzu i uśmiechu. Dziękuję…" – napisała piosenkarka Natalia Grosiak.



Nagranie wywołało falę poruszenia w sieci. Skomentowało je wiele osób ze świata show-biznesu.

"To niesamowite, iż to jest prawdopodobnie ostatnia piosenka, którą Stasiu zaśpiewał. Nie pamięci Cud niech się Święci" - napisał aktor Paweł Deląg. Wtórowała mu Joanna Koroniewska, dodając krótko: "Piękne i zarazem takie smutne". Głos zabrała także Natalia Kukulska: "Natalia… Takie nagranie to najbardziej wyjątkowa pamiątka nie tylko dla ciebie. O ironio. Przytulam".

Równie mocno na wideo zareagowali fani i internauci, którzy dzielili się swoim smutkiem i refleksjami w komentarzach (pisownia oryginalna):

"Unikatowe nagranie... kruchość naszego istnienia... Wspaniały, zdolny, skromny do końca. Serce pęka".

"Piękna pamiątka. Dobrze, iż ktoś złamał zasadę nagrywania prób, bo inaczej nie moglibyśmy posłuchać".

"Chyba zapętlę to nagranie na cały miesiąc. Wychowałam się na twórczości pana Soyki".

"Piękny wykon, na koncercie mógł to być najlepszy występ. Aż nieprawdopodobne, iż tego artysty już nie usłyszymy z nowym repertuarem".


Stanisław Soyka nie żyje. Jaka była przyczyna śmieci?


Jak informuje "Fakt", do tragicznych zdarzeń doszło w hotelu, na krótko przed planowanym wyjazdem do Opery Leśnej. Stanisław Soyka miał nagle zasłabnąć, a na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Artysta w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie niestety mimo wysiłków lekarzy jego życia nie udało się uratować.

Nagłe odejście artysty było dla wszystkich szokiem, ale wiadomo, iż w przeszłości zmagał się on z problemami zdrowotnymi. Wokalista otwarcie mówił o swoim wieloletnim nałogu.

"Intensywne palenie przez ponad 40 lat spowodowało, iż stwierdzono u mnie przewlekłą chorobę obturacyjną płuc" – przyznał w jednym z wywiadów dla "Dziennika Polskiego".

Przed laty zdiagnozowano u niego cukrzycę typu II, co skłoniło go do zmiany trybu życia i zrzucenia kilkudziesięciu kilogramów.

Idź do oryginalnego materiału