Bez względu na to, czy zyskuje naszą sympatię z uwagi na program jego partii i poglądy czy nie, błyskotliwości odmówić mu nie można. Wielu komentatorów naszej rodzimej sceny politycznej zauważa, iż wprowadził do Sejmu zupełnie nowe zasady. Raz jest dowcipny, raz nieco bardziej ironiczny, ale zawsze stanowczy. Od początku nowej kadencji Sejmu budzi ogromne zainteresowanie.
REKLAMA
Zobacz wideo
Zobacz wideo: Kanał Sejmu na YouTube zasłużył na Srebrny Przycisk. Hołownia rozbawiony: Ja już byłem w programie, gdzie był złoty przycisk
A to głównie za sprawą słownych potyczek z posłami i posłankami PiS, które retorycznie wygrywa - i to bezpardonowo. Nie umyka to oczywiście uwadze internautów, którzy nie tylko z zapartym tchem śledzą obrady Sejmu, ale zdążyli już zalać sieć memami z Hołownią w roli głównej. Ponadawano mu liczne przydomki takie jak np. "Szymon Grillownia". Na Youtubie możemy obejrzeć kompilacje w stylu "Szymon Hołownia best moments".
Więc i tutaj przypomnijmy te najgłośniejsze sytuacje. Nietrudno było doszukać się uśmiechów na twarzach posłów, kiedy skomentował przemówienie Mateusza Morawieckiego w Sejmie. - Dziękuję, iż pan przestrzegał limitu czasu. Łączy nas wiele. Obaj wiemy, jak czas jest cenny, obaj jesteśmy na swoich stanowiskach na określony czas i obaj znamy nazwiska swoich następców. Porozumienie moje z panem premierem jest, można powiedzieć, pełne - powiedział marszałek Sejmu.
Szymon Hołownia to król sieci. Co sprawia, iż marszałek Sejmu cieszy się taką popularnością?
Warto tutaj przypomnieć, iż Hołownia pełni w tej chwili funkcję tzw. marszałka rotacyjnego. Za dwa lata ma go zastąpić Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. "Wirtualna Polska" zauważa, iż ruch ten może nie być przypadkowy: za dwa lata wybory prezydenckie. Z kolei rząd Morawieckiego - który nie ma szans na wotum zaufania - nazywany jest prześmiewczo rządem dwutygodniowym.
Takich wypowiedzi nie brakuje. Gdy posłowie PiS z oburzeniem zwrócili mu uwagę, iż zamiast słowa "procedowane" powiedział "procesowane", na ripostę nie trzeba było długo czekać. Szymon Hołownia przeprosił za pomyłkę, a następnie dodał: "Czasami słowo 'proces' tak ciśnie mi się na usta, iż nie mogę się powstrzymać". Z lewej strony sali rozległ się śmiech i oklaski.
Nie inaczej było, gdy poprawiał przejęzyczenie innego posła. Adam Gomoła z Polski 2050 powiedział o sobie, iż jest przedstawicielem pokolenia "gen Z". Nie wszyscy politycy zrozumieli, o co mu chodziło. Na sali rozległ się gwar, którzy przeszkadzał młodemu politykowi w kontynuacji przemówienia. - Nie "Jay-Z" panie pośle Kaleta, tylko "gen Z". Tak, to są dwa różne zjawiska - mówił Hołownia do Sebastiana Kalety z klubu PiS, przywołując polityków do porządku na prośbę Gomoła.
Uwadze oglądających nie umknęło też, jak innego dnia z kolei strofował ministra edukacji Przemysława Czarnka". - Pana definicja jednego zdania nieznana jest polskiej gramatyce - skwitował, chcąc zdyscyplinować polityka nadużywającego limitu czasu w mównicy.
Barwna osobowość Hołowni zapewnia mu także wrogów - głównie tych z TVP, których stronniczość marszałek Sejmu również celnie punktował. W materiale, który poświęciła mu stacja, pojawiło się takie kreślenia jak "aktorzyna". Popularność Hołowni jednak nie gaśnie, a wręcz przeciwnie - wydawać by się mogło, iż zyskuje coraz więcej sympatyków. Co za tym stoi?
Szymon Hołownia bohaterem sieci. "Ćwiczył, trenował, pracował nad sobą"
Zdaniem Barbary Krysztofczyk, trenerki medialnej, która przygotowywała Szymona Hołownię do wystąpień w mediach w trakcie jego prezydenckiej kampanii, najważniejsze w całym tym sukcesie są dwa elementy z wcześniejszego doświadczenia marszałka Sejmu. - Przede wszystkim jest byłym dziennikarzem. Z tego zawodu pozostał mu m.in. szacunek do faktów oraz podejście, które powoduje, iż zawsze jest profesjonalny. Sprawdzi wszystko po 5 razy... dla niego bycie przygotowanym jest kwestią tak podstawową jak mycie zębów, bez której nie ma co wychodzić z domu. To go bardzo wyróżnia - zauważa specjalistka.
Niektórzy z kolei wyśmiewają jego zawodową przeszłość. Chodzi tu głównie o fakt, iż współprowadził program rozrywkowy w TVN, "Mam Talent". Przypomnijmy zresztą, iż celnie zripostował krzyki obecnej minister kultury w rządzie Morawieckiego, Dominiki Chorosińskiej, która z ław sejmowych wykrzykiwała do niego, iż "ma talent". Według ekspertki, poświęca się temu przesadną uwagę.
Był w "Mam Talent", to jest mu łatwiej? "Nieprawda"
- Mamy wśród polityków byłych aktorów, muzyków, showmanów itp. Jakby to miało jakieś istotne znaczenie, to ich wystąpienia również byłyby tak udane, jak Hołowni. A nie są. Samo obeznanie z kamerą nie wystarcza - zaznacza. Wyjaśnia, iż podczas prowadzenia programu telewizyjnego jest zupełnie inaczej: masz scenariusz, wcześniej przygotowany tekst wyświetlający się na prompterze. To jednak nie ta sama bajka co debaty polityczne, obrady sejmowe i konferencje, podczas których mamy do czynienia z dużą dawką nieprzewidywalności i też często wrogości rozmówców.
Wiele osób mówi np.: "Aaaaa, on był w 'Mam Talent', to dlatego dobrze sobie radzi". To umniejsza wykonanej przez niego pracy nad sobą. Trochę jak w przypadku kobiet, które są w stanie ogarnąć i pracę i dom i dzieci, i jednocześnie zrobić coś dla siebie. Mówi się: "a, bo one mają to w naturze, iż są multizadaniowe". To nieprawda! Po prostu od dziecka ćwiczą się w tej multizadaniowości i dlatego ona im wychodzi. To efekt pracy, a nie tego, iż mają to w DNA i jest im "łatwiej". Szymon też ćwiczył, edukował się, przygotowywał, pracował nad sobą, żeby dojść do takich efektów
- podkreśla nasza rozmówczyni.
Celne i dowcipne riposty marszałka Sejmu (szczególnie w kierunku przedstawicieli poprzedniego rządu), które wywołują salwy śmiechu na sejmowych ławach, to teraz codzienność obrad. Te zaś z kolei biją rekordy oglądalności - 24 listopada transmisję na Youtube oglądało 200 tysięcy subskrybentów, 4 dni później - 320 tysięcy.
"On ma łeb jak sklep"
Skąd ten refleks, dowolne przywoływanie przepisów, ustaw? - On po prostu ma łeb jak sklep! - śmieje się Barbara Krysztofczyk. I mówi, iż była to pierwsza rzecz, którą zauważyła, gdy rozpoczynali pracę nad kampanią. - Jest niesamowicie mądrym człowiekiem i to niezmiennie robi na mnie wrażenie. Zwłaszcza, iż w przeszłości pracowałam z wieloma politykami różnego szczebla, zarówno samorządowego jak też ogólnopolskiego, i ze świecą szukać kogoś z taką wiedzą. Szymon płynnie przechodzi z tematu na temat i o wszystkim ma solidne pojęcie. Ma niesamowitą pamięć! - wskazuje.
- Można sobie obejrzeć w sieci prowadzone przez niego wywiady z poprzedniego życia. Przecież przez lata był świetnym dziennikarzem. Napisał też mnóstwo książek, które nie bez przyczyny są bestsellerami. Szymon po prostu fantastycznie operuje słowem. Jest w tym niesamowity. - podkreśla.
Kolejny zarzut w jego stronę jest taki, iż za bardzo skupia się na samej formie. - To nieprawda. On może pozwolić sobie na lżejszą formę, ponieważ stoi za nim gigantyczna wiedza i masa pracy, jaką wykonał. - dodaje specjalistka.
Co jest sekretem Szymona Hołowni? Zdaniem ekspertki, chodzi o luz i dystans
Ale wracając do tych dwóch, podstawowych elementów. Po 1: wiedza, po 2: swoboda.
Za wiedzę odpowiada w dużej mierze doświadczenie dziennikarskie. A za swobodę? Nie ma co ukrywać, po prostu jego osobowość, dystans do siebie, poczucie humoru i świadomość, iż można trochę tego luzu i dystansu pokazać publicznie. Bo można.
- Znam wielu polityków, którzy są fajni, wyluzowani i sympatyczni na zapleczu, ale gdy wchodzą na mównicą albo odpowiadają na pytania dziennikarzy, to natychmiast stają się sztywniakami. Nakładają sobie niepotrzebną maskę, zupełnie nienaturalnie. Szymon daje sobie przyzwolenie na tę naturalność, swobodę, humor. Wszystko dlatego, iż jest bardzo świadomy komunikacyjnie - zauważa Barbara Krysztofczyk. I stosuje ciekawą analogię.
Lubię porównywać to do... 2 nóg. On ma 2 nogi, na których twardo stoi - wiedzę i swobodę. Gdyby stał tylko na jednej z nich, wiedzy, to jego wystąpienia nie byłyby tak atrakcyjne. Gdyby opierał się tylko na drugiej - swobodzie - a nie stałaby obok też wiedza, mielibyśmy do czynienia z jakąś taką wydmuszką. Tylko i wyłącznie dzięki temu, iż ma je obie, jest w tej pozycji stabilny i mamy zaufanie do tego, co przedstawia
- mówi ekspertka, odnosząc się ogromnej popularności marszałka w sieci.
Barbara Krysztofczyk, trenerka wystąpień publicznych: 'Szymon Hołownia daje sobie przyzwolenie na tę naturalność, swobodę' Fot. Archiwum prywatne
Barbara Krysztofczyk - trenerka wystąpień publicznych, specjalistka ds. PR i budowania Marek Osobistych. W 2020 roku była szefową PR sztabu wyborczego Szymona Hołowni, pracowała też dla innych znanych polityków, biznesmanów i gwiazd, m.in. dla Anny Lewandowskiej. Magazyn "Forbes Woman" umieścił ją na liście Top25 Mistrzyń polskiego LinkedIna.