To nie jest gra o pokój, tylko o dominację. A Putin zna zasady lepiej niż ktokolwiek inny. Politolożka z USA nie ma złudzeń: Trump dał się ograć
Zdjęcie: Prezydent Rosji Władimir Putin i Donald Trump po spotkaniu w bazie Joint Base Elmendorf-Richardson. Anchorage, Alaska, 15 sierpnia 2025 r.
W Waszyngtonie coraz głośniej słychać głosy, iż amerykańska polityka wobec Kremla wymyka się spod kontroli. Politolożka Celeste Wallander, która pracowała dla Obamy i Bidena, opisuje kulisy rozmów Trump–Putin w sposób, który może zaskoczyć choćby dobrze poinformowanych obserwatorów. Jej zdaniem to, co miało być "przełomem", zamieniło się w pokaz słabości. A to dopiero fragment większej układanki, w której stawką jest nie tylko wojna, ale także pozycja USA w świecie. Wallander ostrzega, iż Ameryka nie jest już jedynym graczem przy stole. I sugeruje, iż jeżeli nic się nie zmieni, to ktoś inny — bardzo konkretny ktoś — będzie dalej rozdawał karty.







