To już koniec. Łzy fanów i ostatni ukłon. Chory Ozzy Osbourne z trudem pożegnał się ze sceną

viva.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Kevin Mazur/Getty Images for The Rock and Roll Hall of Fame


To już koniec pewnej epoki. Ozzy Osbourne i jego legendarna formacja Black Sabbath po ponad 50 latach kariery żegnają się z fanami. Ich ostatni koncert to prawdziwe święto dla miłośników ciężkich brzmień – "Back to the Beginning" to wydarzenie, które zapisze się w historii muzyki.

Pożegnanie legend w rodzinnym Birmingham. Ozzy Osbourne i Black Sabbath kończą karierę

W sobotę, 5 lipca, na stadionie Villa Park w Birmingham, Black Sabbath po raz ostatni stanęli na scenie. "Back to the Beginning" to wyjątkowe wydarzenie, podczas którego Ozzy Osbourne, Tony Iommi, Geezer Butler i Bill Ward pożegnali się z publicznością w miejscu, w którym wszystko się zaczęło.

Choć w przeszłości zdarzały się już "pożegnalne" koncerty zespołu, tym razem wszystko wskazuje na to, iż to naprawdę ostatni występ. 76-letni Ozzy od dłuższego czasu walczy z problemami zdrowotnymi i podczas show zasiadał na czarnym tronie – dosłownie jak przystało na "Księcia Ciemności".

Ozzy Osbourne wjechał na scenę jak prawdziwy władca ciemności. Ubrany w długi, skórzany płaszcz i złotą opaskę z własnym pseudonimem, legendarny wokalista (naprawdę nazywa się John Michael) pojawił się w pełnym blasku – siedząc na wcześniej wspomnianym, czarnym tronie. Publiczność oszalała z zachwytu. "Jesteście gotowi? Niech szaleństwo się zacznie!" – zawołał Ozzy, a tłum natychmiast odpowiedział eksplozją aplauzu. Każdy gest wokalisty wywoływał euforię. Choć 76-latek cały czas siedział, a jego głos momentami się łamał, dla fanów nie miało to najmniejszego znaczenia. Liczyła się obecność idola – żywa legenda znów była z nimi! W pewnym momencie wyraźnie wzruszony Ozzy zwrócił się do fanów: "To niesamowite znów być na tej scenie. Nie macie pojęcia" – powiedział z uśmiechem, który mówił więcej niż tysiąc słów.

CZYTAJ TEŻ: To nie jest ta „Małgośka”, którą znasz. Fani nie dowierzają w to, co usłyszeli. Ależ zaskoczenie

Mocne nazwiska na scenie! Metallica, Guns N' Roses i inni żegnają Black Sabbath

Ze względu na stan zdrowia Ozzy’ego, Black Sabbath wykonało tylko kilka utworów. Ale to nie oznaczało rozczarowania. Organizatorzy zadbali o fanów – scena w Villa Park aż kipiała od gwiazd. Do hołdu dla zespołu dołączyły największe nazwiska heavy metalu i rocka: Metallica, Tool, Slayer, Guns N' Roses i Alice in Chains.

To jednak nie koniec niespodzianek – na fanów czekały także tajemnicze występy tzw. "supergrup". Choć szczegóły nie zostały ujawnione, emocje sięgały zenitu. Start koncertu zaplanowano na godz. 13:00 czasu lokalnego, a dla tych, którzy nie mogli być na miejscu – uruchomiono transmisję online. Stream można obejrzeć na stronie Backtothebeginning.com, a dostęp do materiału VOD kosztuje 54 zł. Wideo będzie dostępne do 7 lipca.

Black Sabbath – ojcowie heavy metalu odchodzą ze sceny

To wydarzenie zamyka ponad pół wieku muzycznej historii. Grupa powstała w 1968 roku w Birmingham, w czasach, gdy na listach przebojów rządzili Beatlesi i Rolling Stonesi. Ale Tony Iommi, Geezer Butler, Bill Ward i Ozzy Osbourne mieli inny pomysł – ich brzmienie było cięższe, mroczniejsze, bardziej intensywne. Tak narodził się heavy metal.

Ich debiutanckie albumy stały się fundamentem gatunku, a przez kolejne dekady Black Sabbath wpływał na niezliczone rzesze artystów. Ich ostatnim studyjnym krążkiem był album "13", wydany w 2013 roku.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Odciął się od ojca, z macochą miał trudne relacje. Syn Józefowicza jest bardzo znany

Idź do oryginalnego materiału