Daniel Martyniuk ponownie wzbudził zainteresowanie internautów. Syn lidera zespołu Akcent, znany z licznych skandali, tym razem połączył się na żywo z obserwatorami prosto z Las Vegas.
- Zobacz również: Zabójstwo na plebanii. Ujawniono mrożące krew w żyłach fakty
Wideo, które zamieścił w sieci, gwałtownie wywołało falę komentarzy.
Daniel Martyniuk pod kasynem – śpiew czy eksces?
Podczas samotnego spaceru ulicami Las Vegas Daniel Martyniuk postanowił „zaśpiewać” hit Tiny Turner „What’s Love Got to Do with It”. Internauci nie byli jednak zachwyceni – zarzucili mu nie tylko brak talentu wokalnego, ale także nieodpowiedzialne zachowanie.
- Polecamy też: Tomasz Jakubiak nagle przekazał doniesienia w sprawie żony. Wszystko zaczęło odkąd jest na wózku
Wielu z nich wyraziło zaniepokojenie jego stanem, zwracając uwagę na niewyraźną mowę i zmęczony wygląd.
Fala krytyki w sieci
Pod nagraniem jakie wrzucił Daniel Martyniuk natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci krytykowali Martyniuka za lekkomyślność oraz brak zainteresowania swoją ciężarną żoną. Oto niektóre z opinii:
- „Zero wdzięczności dla rodziców; dramat! Człowieku, ogarnij swoje życie w końcu.”
- „Żoną się zaopiekuj, co ty jej fundujesz w ciąży?”
- „Szkoda mi tylko rodziców. Dziś są Walentynki, a dałeś im za**bisty wyraz wdzięczności.”
Niektórzy użytkownicy sugerowali, iż jego rodzice – Zenon i Danuta Martyniukowie – powinni całkowicie odciąć go finansowo, aby zmusić do zmiany stylu życia.
Martyniuk odpowiada: „To gra aktorska”
Daniel Martyniuk nie pozostał bierny wobec krytyki. W jednym z komentarzy stwierdził, iż jego zachowanie to jedynie „gra aktorska” i iż „po prostu się bawił”.
- Czytaj także: Karol Strasburger właśnie ogłosił nowinę. Nikt się nie spodziewał
Czy jednak jego rodzice ponownie zdecydują się na pomoc synowi? Czy jednak tym razem Daniel Martyniuk wyciągnie wnioski z kolejnego skandalu? Nie jest to pierwszy raz kiedy słynne dziecko Zenka Martyniuka pokazuje się z gorszej strony. Jego narastające problemy czasem biorą górę i przenikają do mediów społecznościowych. Czy tym razem ta nauczka okaże się skuteczna?