To było do przewidzenia. Netflix kasuje kolejny serial, a mnie to wcale nie dziwi

natemat.pl 3 tygodni temu
Kolejny serial platformy Netflix został skasowany. Czy na kimś robi to jeszcze wrażenie? Kupka anulowanych produkcji robi się z miesiąca na miesiąc coraz większa. Tym razem serwis wykluczył kontynuację "Martwych detektywów" na podstawie komiksów autorstwa Neila Gaimana. Niestety tytuł nie mógł pochwalić się wybitną oglądalnością...


"Martwi detektywi" to adaptacja komiksu DC Comics autorstwa Neila Gaimana ("Amerykańscy bogowie") i Matta Wagnera ("Mage"), która jest zachowana w klimatach horroru, czarnej komedii, paranormalnych zjawisk i kryminału. Fabuła serialu Netfliksa śledzi losy dwóch młodych duchów - Charlesa Rowlanda i Edwina Paine'a, które podejmują decyzję o zostaniu na Ziemi i badaniu dziwnych zdarzeń. Serial jest częścią uniwersum "Sandmana".

W obsadzie mogliśmy zobaczyć takie nazwiska jak George Rexstrew ("Powrót do liceum"), Jayden Revri ("The Lodge"), Kassius Nelson ("Ostatniej nocy w Soho"), Lukas Gage ("Biały Lotos") i David Iacono ("Tego lata stałam się piękna").

Serial o duchach miał za sobą trudne początki. Najpierw odcinek pilotażowy na podstawie komiksów DC zamówił serwis Max, a dopiero w 2022 roku prawa do "Martwych detektywów" uzyskał Netflix. Po sukcesie "Sandmana", który również stworzył Gaiman, nadzieja na powtórkę z rozrywki była ogromna.

Odcinki pierwszego sezonu zadebiutowały na Netfliksie 25 kwietnia i przez pierwsze trzy tygodnie serial utrzymywał się w pierwszej dziesiątce największych anglojęzycznych hitów platformy. Niestety jak podaje amerykański tygodnik "Variety", w ciągu pierwszych dni od premiery "Martwi detektywi" zdobyli jedynie 3,1 mln wyświetleń. W trzecim tygodniu cieszył się wynikiem zaledwie 1,8 mln wyświetleń. Spadek popularności był więc bardzo wyraźny.



Pomimo dobrych opinii wśród widzów i krytyków, którzy na portalu Rotten Tomatoes dali 92 proc. pozytywnych recenzji (z 52 artykułów), Netflix podjął decyzję, by nie przedłużać "Martwych detektywów" o kolejny sezon. "Mroczny, czasem słodko-gorzki, ale dzięki atrakcyjnie dziwacznej obsadzie i bezczelnemu poczuciu humoru, nigdy nie staje się nudny" – napisała Angie Han z amerykańskiego czasopisma "The Hollywood Reporter".

Amazon Prime Video skasował "Moją Lady Jane"


Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, "Moja Lady Jane" (ang. "My Lady Jane") na kanwie powieści Cynthii Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows skupia się na losach Jane Grey, tzw. dziewięciodniowej królowej Anglii, którą miłośnicy sztuki z pewnością znają z obrazu Paula Delaroche'a ukazującego jej egzekucję. Książka, którą zachowano w klimacie niepoważnej fantastyki historycznej, opowiada alternatywną wersję żywota żony Guildforda Dudleya.

Niestety nie doczekamy się drugiego sezonu serialu, ponieważ – podobnie jak "Cień i kość" na podstawie książek pióra Leigh Bardugo i "Society" Netfliksa – dopadła go klątwa "kasowania nowości".

Amazon Prime Video poinformował, iż kontynuacji "Mojej Lady Jane" nie będzie. Mimo iż serial wizerunkowo radził sobie naprawdę dobrze i większości widzom, którzy po niego sięgnęli, się podobał, nie mógł pochwalić się wysokim wynikiem oglądalności. Ba, nie zdołał ani razu trafić do cotygodniowego rankingu 10 najpopularniejszych produkcji w serwisie.

Idź do oryginalnego materiału